Noworodek podrzucony do piwnicy. Kim jest matka? [FILM, NOWE FAKTY]

Szymon Pewiński, Agnieszka Smogulecka
Pani Anna znalazła dziecko na schodach prowadzących z piwnicy do mieszkania.
Pani Anna znalazła dziecko na schodach prowadzących z piwnicy do mieszkania. Krzysztof Sadowski/radio merkury
Przed południem, do piwnicy jednego z domów jednorodzinnych w Borui Kościelnej koło Nowego Tomyśla ktoś podrzucił noworodka. Ważącą 1,2 kilograma dziewczynkę znalazła około godziny 10 jego mieszkanka, pani Anna.

Czytaj także:
Boruja Kościelna: Noworodek znaleziony w piwnicy
Uratowany noworodek: stan dziewczynki jest ciężki

Osoba, która je podłożyła, weszła do domu tylnymi drzwiami. Zwykle w ciągu dnia bywają one otwarte. Dziecko leżało w torbie na schodach prowadzących z piwnicy do mieszkania. Noworodek był owinięty w dwa cienkie ręczniki.

Pani Anna tak opisuje całe zdarzenie: - Było krótko po 10 rano. Siedziałam w pokoju na piętrze i oglądałam telewizję - mówi. - W pewnym momencie usłyszałam, jak otwierają się drzwi od piwnicy. Pomyślałam, że z pracy wrócił wcześniej mój mąż. Gdy jednak długo nie wchodził na górę, zeszłam na dół, żeby sprawdzić, co się dzieje. Wtedy na schodach zobaczyłam niebieską torbę i usłyszałam pisk przypominający odgłos kota. Bałam się zajrzeć do tej torby, zadzwoniłam więc do mojego brata. Gdy przyjechał, wspólnie zeszliśmy do piwnicy i otworzyliśmy torbę. Zobaczyliśmy, że w środku jest dziecko. Szybko wzięliśmy je na górę, zadzwoniliśmy po karetkę i znajomą położną. Ułożyliśmy dziecko na tapczanie i zaczęliśmy masować, bo było strasznie zziębnięte.

Noworodek trafił do szpitala w Nowym Tomyślu. - Dziewczynkę przywieziono do nas w ciężkim stanie. Była bardzo wychłodzona - opisuje doktor Małgorzata Kroll, koordynator oddziału noworodków nowotomyskiego szpitala. Została ogrzana, zaintubowana i odtransportowana do kliniki neonatologii poznańskiego szpitala.

- Około godziny 15 przyjęliśmy dziecko ze szpitala w Nowym Tomyślu - mówi Lesław Ciesiółka, rzecznik Szpitala Ginekologiczno-Położniczego przy ulicy Polnej w Poznaniu. - Dziewczynka waży około 1200 gramów, urodziła się w 30. tygodniu ciąży.

Lekarze nie chcieli mówić o rokowaniach ani udzielać szczegółowych informacji na temat stanu noworodka. Zaznaczali, że sytuacja jest poważna. Dziecko było mocno wyziębione, trzeba było podłączyć je do respiratora.

Matki dziecka szuka policja.

- Funkcjonariusze z wydziału kryminalnego i dzielnicowi prowadzą szeroko zakrojone działania zmierzające do odszukania matki noworodka - mówi Wojciech Laskowski, rzecznik policji w Nowym Tomyślu. - Rozmawialiśmy między innymi z mieszkańcami, dyrektorami szkół. Na razie nie mamy jednak żadnych konkretnych informacji na temat tego, kim może być osoba, która podrzuciła noworodka - zaznaczył nowotomyski policjant.

Również pani Anna zastanawia się, dlaczego osoba, która porzuciła dziewczynkę, wybrała właśnie jej dom.

- Na pewno nigdy nie zapomnę tego dnia - mówi ze wzruszeniem. Gdy patrzyłam na tę dziewczynkę, miała zamknięte oczka, ale ruszała rączkami i nóżkami. Jedyne czego teraz bym chciała, to żeby to dziecko przeżyło. Modlę się o to. Jeśli będzie taka możliwość, chciałabym je kiedyś odwiedzić - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

m
mama na chwilę
Jaka grzech ? jaka kara ? to nie los a my- zwykli ludzie wyposazeni w narząd do myslenia i przewidywania !!!!! Zagonieni ,zapatrzeni w wirtualny swiat nie dostrzegamy teraźniejszosci ..........
A
AGNIESZKA DARIA
ŻAL MI TEGO DZIECKA. TAKIE MAŁE NIEMOWLACZKI NIE SĄ NICZEMU WINNE ZA JAKA KARA I JAKIE GRZECHY LOS SPOTKAŁ TE NIE WINNE MALEŃSTWO..
Z
Zgul
Zanim dorośnie się do okresu rozrodczego upływa trochę czasu, w którym nie sposób nie usłyszeć o "oknach życia" czy o tym, że jeżeli po porodzie w szpitalu, zadeklaruje się brak woli wychowywania dziecka, to nie grożą za to żadne konsekwencje.

Jaka temperatura mogła panować w tej piwnicy? Ile czasu mogło to dziecko tam wytrzymać? Tak nie zachowuje się człowiek, nawet zwierzęta mają instynkt rodzicielski. Tego rodzaju podludzie powinni być pozbawiani praw ludzkich, bo w pełni do rodu ludzkiego nie należą. I nie pieprzcie mi o szkokach i tym podobnych. Ponad 7 miesięcy ciąży, to czas, w którym można przygotować się do tego dnia. Także psychicznie.
g
gość
Brak odpowiedzialności, można zostawić dziecko w szpitalu pod opieką lekarzy. Jest mnóstwo rozwiązań wybrała jedno z najgorszych. Nie jest mi jej żal, powinna ponieść karę!!!!!!!!!!
m
matka
Nic nie wiemy o matce, ile miała lat, w jakiej jest sytuacji życiowej, nie osądzajcie tej kobiety, nic o Niej nie wiemy. Miejsce w jakim zostawiła dziecko może nie było przypadkowe, wiedziała że ktoś mu pomoże, może wybrała najlepiej jak umiała? Mnie jest bardzo żal tej kobiety, w jakiej desperacji musi być matka która zostawia swoje dziecko.
t
tina
mam 3 dzieci i kocham je ponad wszystko a tej kobiecie powinni dać dożywocie
M
MSINA
co za koorwy!!!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski
Dodaj ogłoszenie