Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy klub pod gołym niebem przekleństwem Wzgórza św. Wojciecha

Karolina Koziolek
Od początku czerwca na terenie lodowiska Bogdanka działa klub grający techno. Mieszkańcy są na skraju wytrzymałości, a klub poleca im wynieść się na peryferia.

Po klubie „8 bitów” przyszła pora na kolejny, którego mieszkańcy mają serdecznie dość. Interwencję zapowiedziała rada osiedla, sprawa została zgłoszona także policji.

„Galeria Open Air” działa od trzech tygodni na terenie nieczynnego obecnie lodowiska Bogdanka u podnóża Wzgórza św. Wojciecha. Za klub służy namiot rozłożony obok płyty lodowiska. Od czwartku do niedzieli, często do wczesnych godzin rannych, puszcza techno i house, muzykę słynącą z mocnego brzmienia. Klub zaczął działać z początkiem czerwca i ma być czynny do końca wakacji. Dla mieszkańców oznacza to bezsenne noce. - W pierwszy weekend myśleliśmy, że to impreza w ramach juwenaliów i postanowiliśmy zagryźć zęby, za trzecim razem już wezwaliśmy policję - opowiada jeden z mieszkańców, nie chce jednak, by podawać jego personaliów. Przyznaje, że czuje obawy przed właścicielami klubu. - Obawiamy się o swoje bezpieczeństwo - tłumaczy.

Opowiada, że hałas z klubu doprowadza wszystkich sąsiadów do pasji. Dudniącą muzykę słychać nawet po zamknięciu okien i zasunięciu rolet antywłamaniowych. - Nie da się spać. Nie wyobrażam sobie, że tak ma być przez najbliższe miesiące. W naszym bloku mieszkają rodziny z dziećmi. Wiem od nich, że dzieci strasznie cierpią, nie mogą spać, całą noc płaczą - opowiada mieszkaniec.
Inna z sąsiadek opowiada, że dudniąca muzyka sprawiła, że trafiła do szpitala. - W ten weekend dzieci zabrały mnie już do siebie na Grunwald - mówi.

Zwracają uwagę, że klub reklamuje się jako najdłużej działający w Poznaniu. - Imprezy rozkręcają się nad ranem i trwają do popołudnia w niedzielę - mówią nasi rozmówcy.

Andrzej Borowiak, rzecznik policji potwierdza, że do komendy na Starym Mieście wpłynęło pismo w tej sprawie. - Jeśli mieszkańcy zgodzą się wystąpić w sądzie jako pokrzywdzeni, na pewno skierujemy sprawę na tę drogę - mówi i przypomina, że w sprawie klubu „8 bitów” zapadły trzy wyroki skazujące go na grzywnę, a w rezultacie klub zamknięto.

Przedstawiciel „Galeria Open Air” nie rozumie zarzutów mieszkańców. Tłumaczy, że po pierwszej interwencji klub ściszył muzykę i wyłączył bas. Uważa, że centrum miasta jest od tego, by odbywało się tu życie nocne i było głośno. - Mogę mieszkańcom pokazać foldery deweloperów z Koziegłów albo Dąbrówki. Tam będą mieli cicho - mówi właściciel i dodaje, że nie zamierza się z Bogdanki wynieść.

W sprawę chce się włączyć rada osiedla. - Mamy doświadczenie z klubem „8 bitów” i na pewno z niego skorzystamy - mówi nam Andrzej Rataj, przewodniczący rady osiedla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski