Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowy napastnik Lecha: W piłce nie ma ludzi niezastąpionych

Redakcja
Krzysztof Chrapek do 20. roku życia grał w klasie okręgowej
Krzysztof Chrapek do 20. roku życia grał w klasie okręgowej Łukasz Klimaniec
Z Krzysztofem Chrapkiem, nowym napastnikiem Lecha Poznań, rozmawia Radosław Patroniak

Z czym się Panu kojarzy Lech i Poznań?
Poznań kojarzy mi się z dużym miastem. Lech natomiast z drużyną, której kibicuję, zwłaszcza od momentu połączenia się z Amiką. Wcześniej sympatyzowałem z Widzewem. Nigdy z Legią i Wisłą. Od trzech lat widać, że drużyna z Bułgarskiej rośnie w siłę, co widać też po transferach. W ostatnim sezonie lechici rewelacyjnie wypadli w Pucharze UEFA. Skończyli sezon na trzecim miejscu, ale to nie jest wcale takie złe, bo przynajmniej w nadchodzących rozgrywkach nikomu nie będzie brakować motywacji do walki o tytuł mistrza Polski. Dla mnie gra w Lechu to spełnienie marzeń.

Czy boi się Pan skoku z I ligi do ekstraklasy?
O tę kwestię pytałem kolegów i oni mi doradzali, żebym się nie bał ekstraklasy. Mówili tylko, że jest w niej szybsza i bardziej techniczna piłka. Z kolei w I lidze gra się bardziej siłowo. Nowych wyzwań się nie boję, bo wywodzę się z piłkarskich nizin, więc jak przychodziłem do Podbeskidzia, to też musiałem się wielu rzeczy nauczyć.

Komu Pan w rozwoju kariery najwięcej zawdzięcza?
Z ligi okręgowej z Górnika Brzeszcze wyciągnęło mnie Podbeskidzie. W największym stopniu przyczynił się do tego były prezes i sponsor Górnika, Andrzej Drobisz, który mnie polecał działaczom z Bielska. Początków w Podbeskidziu nie miałem łatwych. Trener Włodzimierz Małowiejski na mnie nie stawiał. Moja sytuacja radykalnie się zmieniła, gdy zespół objął Krzysztof Tochel. Ostatnio, za kadencji Marcina Brosza, też nie miałem powodów do narzekań, skoro w zakończonym sezonie strzeliłem 18 bramek. Do Podbeskidzia trafiłem dopiero w wieku 20 lat. Dlaczego nie wcześniej? Nie lubiłem jeździć na testy. Uważałem, że albo ktoś we mnie wierzy, albo nie traktuje mnie poważnie i chce, żebym robił za małpę. Zresztą w Lechu też nie byłem na specjalnej prezentacji. W ciemno mnie jednak nie kupowano. Na pewno byłem obserwowany. Poza tym od jakiegoś czasu nie jestem już graczem anonimowym w polskiej piłce.

Czy będzie chciał Pan od razu przebić się do podstawowej jedenastki?
Powiem tak, będę chciał potwierdzić swoją przydatność do drużyny. O tym, kto będzie najczęściej grał w wyjściowej jedenastce, zadecyduje trener Jacek Zieliński. Zdaję sobie sprawę, że w Lechu są dobrzy snajperzy i ofensywni gracze. Z drugiej strony wychodzę z założenia, że nie ma ludzi niezastąpionych. Podbeskidzie poradzi sobie bez Chrapka, tak samo jak Lech bez Murawskiego. Niczego nie obiecuję, proszę tylko, dajcie mi trochę czasu na wykazanie się.

Kto jest Pana idolem i komu Pan kibicuje w światowej piłce?
Powiem szczerze, że nie mam swojego ulubionego piłkarza. Jeśli chodzi o kluby, to najbardziej imponuje mi Manchester United i Barcelona. Obie drużyny grają najlepszą piłkę i w ostatnich latach dominują na międzynarodowej arenie.

W jaki sposób Krzysztof Chrapek spędza wolny czas?
Od dziewięciu miesięcy najwięcej czasu spędzam z moją narzeczoną, Malwiną Synecką, która dwa lata temu została mistrzynią Polski w kick-boxingu w wersji full-contact. Po kontuzji nadgarstka musiała jednak zakończyć karierę. Nie przepada za piłką, ale nie przeszkadza to nam we wzajemnym zrozumieniu. Od trzech miesięcy wynajmujemy wspólnie mieszkanie w Bielsku-Białej. W trudnych chwilach mogę liczyć również na wsparcie rodziców. Często przyjeżdżali na mecze Podbeskidzia, właściwie od małego nie mieli nic przeciwko temu, że uganiam się za piłką. Pewnie na mój debiut w Poznaniu też przyjadą.

Mówił Pan o różnicach w poziomie sportowym między I ligą a ekstraklasą. Pewnie w zarobkach jest jeszcze większa przepaść?
Coś już o tym wiem, ale pełną wiedzę będę miał po spotkaniu z moim menedżerem Radosławem Osuchem. Jedno jest pewne, na przejściu do Lecha finansowo na pewno nie stracę, bo to byłoby nielogiczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski