Nowy Tomyśl: Porwanie pod hipermarketem. Grozili, że wywiozą do lasu i kazali zbierać pieniądze

ZOBACZ TEŻ: PORWANIA - NAJMNIEJSZY BŁĄD MOŻE OZNACZAĆ ŚMIERĆ!

Kryminalni z komendy wojewódzkiej zajmowali się tą sprawą od dwóch tygodni. Wtedy na policję przyszedł 39-letni mężczyzna, który opowiedział, że został napadnięty na parkingu przed marketem w Nowym Tomyślu. Jak mówił, zaczepiło go czterech mężczyzn, zaczęli rozmowę. Nagle chwycili go za nogi i siłą wsadzili do samochodu.

- Jadąc autem grozili pokrzywdzonemu, że wywiozą go do lasu. Mężczyzna został uwolniony niedaleko Poznania. Zanim sprawcy odjechali jego autem usłyszał "zbieraj kasę" - opowiada Iwona Liszczyńska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.

Dlaczego, na co miał "zbierać kasę" 39-latek? Czy znał napastników? - Nie możemy powiedzieć - pytani o szczegóły policjanci nabierają wody w usta.

Oficjalnie informują tylko, że zatrzymali użytkownika samochodu, którym poruszali się sprawcy. To 32-letni mieszkaniec powiatu poznańskiego. Wszystko wskazuje na to, że był jednym z czterech napastników, którzy zaatakowali w Nowym Tomyślu.

Na jego posesji znaleziono ponad tysiąc dilerskich porcji kokainy, broń palną (na którą nie miał pozwolenia) z ostrą amunicją oraz siedem samochodów luksusowych marek takich jak Porsche, Mercedes, BMW i skradzionego w Nowym Tomyślu volkswagena.

- Wiele wskazuje na to, że wszystkie te auta pochodziły z kradzieży, miały przebite numery. Sądzimy, że część z nich ukradziono w Skandynawii - mówi Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.

Mężczyzna usłyszał zarzuty, a sąd umieścił go w areszcie. W tym tygodniu policjanci zatrzymali dwóch jego wspólników: za kratki trafił 23-latek, któremu zarzucono rozbój, o paserstwo jest podejrzany 25-latek.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL