Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O co chodzi w aferze OCO? O nabijanie w butelkę. Jest akt oskarżenia

Łukasz Cieśla
O co chodzi w aferze OCO? O nabijanie w butelkę. Jest akt oskarżenia
O co chodzi w aferze OCO? O nabijanie w butelkę. Jest akt oskarżenia Przemyslaw Swiderski
O co chodzi w aferze OCO? O nabijanie ludzi w butelkę - mówiąc w dużym skrócie. Dobiegło końca śledztwo ws. oszustw Ogólnopolskiego Centrum Oddłużeniowego. Doliczono się 344 ofiar. Na ławie oskarżonych zasiądzie 16 osób, w tym trzech wspólników. Do winy się nie przyznają.

Najpierw płać, potem... czekaj na pożyczkę - tak wyglądała działalność Ogólnopolskiego Centrum Oddłużeniowego.

Prokuratura właśnie oskarżyła 16 osób z OCO, o oszustwa oraz doprowadzenie klientów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Chodzi o kwotę sięgającą co najmniej 865 tys. zł. Śledczy doliczyli się również 344 pokrzywdzonych klientów.

Główni oskarżeni w śledztwie poznańskiej prokuratury to trzej wspólnicy: Norbert Z. oraz bracia Marek i Jarosław S. Nie przyznają się do winy.

Zarzucono im, że kusząc klientów udzieleniem szybkiej pożyczki, pobierali od nich duże opłaty, oszukiwali i uczynili sobie z tego stałe źródło dochodu. Rekordziści wpłacili nawet kilkanaście tysięcy złotych różnych "opłat", by otrzymać upragnioną pożyczkę. Tej jednak nie dostał żaden z 344 pokrzywdzonych klientów.

Po wpłaceniu pieniędzy słyszeli, że muszą spełnić kolejne warunki, np. zabezpieczyć pożyczkę majątkiem wartym co najmniej... 250 proc. pożyczki.

OCO powstało w 2011 roku w Warszawie. Kapitał założycielski wyniósł 5 tys. zł. Wspólnicy wynajęli pomieszczenia od Tesco. Potem oddziały zaczęły pojawiać się w różnych miastach: m.in. w Poznaniu (przy ul. Fredry, potem ul. Ratajczaka), Szczecinie, Gdańsku, Bydgoszczy, Toruniu, Olsztynie, Lublinie, Krakowie.

Firma przeprowadziła dużą akcję marketingową. Z ogłoszeń w prasie oraz ulotek wrzucanych do skrzynek pocztowych wynikało, że udziela szybkich pożyczek. Ofertę skierowano głównie do osób ze "złą" historią w BIK, zadłużonych, z komornikiem na karku. OCO miało być receptą na ich kłopoty.

OCO oferowało szybkie pożyczki. Ale 344 klientów wpędziło jedynie w koszty i nerwy

Klienci szybko się pojawili. Na "dzień dobry" mieli wpłacić 4 proc. wartości pożyczki, co nazywano opłata przygotowawczą. Kolejne pieniądze, 2,69 proc. pożyczki, były "zadatkiem" na wynagrodzenie dla władz spółki. Dodatkowo trzeba jeszcze było opłacić pośrednika spisującego umowę.

Opłaty rosły tym bardziej, im wyższą pożyczkę chciał klient. Z ustaleń śledztwa wynika, że klient wpłacali od kilkuset do nawet 12 tys. zł. Niektórzy inwestowali miesięczne wypłaty, by dostać upragnioną pożyczkę.

Gdy klienci wpłacili pieniądze, słyszeli, że centrala domaga się dodatkowych, trudnych do spełnienia warunków, np. bardzo wysokich zabezpieczeń.

Klienci próbowali więc odstąpić od umowy, ale wtedy słyszeli, że się spóźnili, a wpłacone pieniądze przepadły. Z czasem do prokuratur i komend policji w całym kraju zaczęły wpływać doniesienia od klientów OCO. Byli także aktywni w internecie, gdzie opisywali praktyki spółki.

W efekcie poznańska prokuratura wszczęła jedno śledztwo, w którym połączono wątki prowadzone w innych miastach. Gdy zaczęło "robić się gorąco", dwaj wspólnicy, bracia S., sprzedali swoje udziały Norbertowi Z. i odeszli z OCO.

Powodem były też coraz niższe dochody spółki i brak naiwnych klientów. Później okazało się, że model biznesowy opierał się wyłącznie na wpłatach od potrzebujących pożyczki. Wspólnicy planowali też, że jak działalność się rozkręci, zbiją kapitał na przejmowaniu zabezpieczeń majątkowych swoich klientów.

Niedawno poznańska Prokuratura Okręgowa zakończyła śledztwo. Prokurator Katarzyna Pietrzak uznała że Norbert Z. miał sprawstwo kierownicze, bo to on miał decydować o działaniach innych osób z OCO. Z oszustw miał uczynić stałe źródło dochodu. Pozostali oskarżeni to bracia S. i inni pracownicy z oddziałów OCO.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski