Czerwona strefa powstała w zeszłym roku na Jeżycach. Ale nie zauważyłam jakoś, by jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zniknął problem ze znalezieniem tam wolnego miejsca. Nie zauważyłam też, żeby parkomaty wpłynęły jakoś na "uporządkowanie" ruchu w tej dzielnicy. Za to wyraźnie widzę swoją niechęć do robienia na Jeżycach zakupów. Bo mogę je przecież zrobić gdzieś, gdzie nie będę musiała płacić za postój. Całe szczęście, nie pracuję na Jeżycach.
CZYTAJ KOMENTOWANY TEKST:
Poznań: Szersza strefa parkowania. Zapłacimy za postój w kolejnych dzielnicach
Nie zazdroszczę tym, którzy pracują w miejscu objętym strefą. A jeszcze mniej zazdroszczę osobom, które pracują w strefie i mieszkają poza Poznaniem. Bo oni wyjścia nie mają. Takim wyjściem byłyby parkingi (tzw. parkuj i jedź). Ale zaczynam podejrzewać, że podobnie jak PEKA, są tylko jedną z miejskich legend.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?