- Tadeusz M. nadal nie przyznaje się do postrzału pana Dariusza R., który został najbardziej poszkodowany w tej sytuacji. Czekamy jeszcze na pisemne uzasadnienie wyroku, ale na pewno złożymy od niego apelację - zapewnia mecenas Martyna Pawłowska, która jest obrońcą 24-letniego mężczyzny.
Przypomnijmy, że cała historia rozpoczęła się w marcu ubiegłego roku. Wtedy to Tadeusz M. ze swoim kolegą Przemysławem C. zostali zatrzymani przez policję za strzelanie z wiatrówki z okna jednego z budynków u zbiegu ulic Sienkiewicza i Kochanowskiego. Ranne zostały dwie osoby: 26-letni rowerzysta Aleksander Ł. oraz 55-letni Dariusz R. Ten drugi przez następne tygodnie walczył o życie w szpitalu.
Przemysław C. odpowiadał jedynie za posiadanie narkotyków. Głównym winowajcą zdarzenia, według śledczych, był Tadeusz M. I to właśnie jego prokuratura oskarżyła o usiłowanie zabójstwa Dariusza R., narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia Aleksandra Ł. oraz posiadanie narkotyków.
Mężczyzna początkowo przyznał się do wszystkich zarzutów. Kiedy jednak w październiku rozpoczął się proces, zaprzeczył, że usiłował zabić Dariusza R. Bronił się też mówiąc, że w ogóle do niego nie strzelał. Przyznał się jedynie do posiadania narkotyków i postrzału Aleksandra Ł. Twierdził też, że nie wiedział, iż strzał z wiatrówki może być tak groźny.
Ostatecznie sąd skazał Tadeusza M. na karę łączną 3 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Sędzia Katarzyna Obst nie miała wątpliwości, że to właśnie Tadeusz M. strzelał do obu mężczyzn, ale jednocześnie zmieniła kwalifikację prawną jednego z czynów. Uznała, że Tadeusz M. nie usiłował zabić Dariusza R., ale naraził go na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Ponadto sędzia uznała Tadeusza M. winnym posiadania narkotyków i narażenia Aleksandra Ł. na utratę zdrowia lub życia.
Zobacz:
Snajper z Jeżyc trafi do więzienia!
Z takim wyrokiem nie zgadza się obrona mężczyzny, która podkreśla, że Tadeusz M. nadal nie przyznaje się do postrzału Dariusza R.
- Nasz klient uważa, że na samym początku postępowania przygotowawczego przyznał się do tego, gdyż źle zrozumiał postawiony mu zarzut. Był przekonany, że pan Dariusz R. został postrzelony przypadkiem i rykoszetem - wyjaśnia mecenas Martyna Pawłowska.
Jednocześnie zwraca uwagę, że Sąd Okręgowy w trakcie procesu oddalił wniosek obrony o przebadanie Tadeusza M. wykrywaczem kłamstw. Mężczyzna uważa, że badanie wariografem potwierdziłoby jego wersję, że nie strzelał do Dariusza R.
- Nasz klient twierdzi, że jest w stanie to udowodnić - mówi mecenas Pawłowska. I dodaje, że Sąd Okręgowy wydając swój wyrok uwierzył zeznaniom Przemysława C., które mocno obciążyły Tadeusza M.
- Będziemy apelowali o uchylenie wyroku, przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia oraz przeprowadzenie badań wariografem - kończy mecenas Martyna Pawłowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?