Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obwodnica Poznania: Po ślimakach czas na... ropociąg

RD
Obwodnica Poznania nie ma szczęścia. Pojawiły się kolejne trudności
Obwodnica Poznania nie ma szczęścia. Pojawiły się kolejne trudności
Obwodnica Poznania nie ma szczęścia. Budujący ją robotnicy natknęli się w okolicach Kobylnik na ropociąg "Przyjaźń". By przeprowadzić jezdnie przyszłej drogi ekspresowej nad przeszkodą będą musieli wymienić grunt na głębokość ponad 5 metrów i wykonać długie na kilka metrów pale.

Prace komplikuje fakt, że ropociąg "Przyjaźń" znajduje się w sąsiedztwie siedliska poczwarówki jajowatej, czyli cennego ślimaka. Obwodnica Poznania nie ma szczęścia. To już kolejne takie "odkrycie".

Polecamy:
Obwodnica Poznania. Archeolodzy weszli na budowę [ZDJĘCIA]

O tym, że obwodnica Poznania musi krzyżować się z ropociągiem wiadomo było już w trakcie przygotowywania projektu drogi ekspresowej. Kiedy jednak przystąpiono do prac, okazało się, że ropociąg ułożony jest na gruntach słabonośnych. Żeby uniknąć przebudowy ropociągu, co byłoby bardzo czasochłonne, drogowcy muszą teraz wybudować jego żelbetową obudowę. Będzie ona osadzona na specjalnych palach.

Obwodnica Poznania nie ma szczęścia. Po ślimakach przyszedł czas na ropociąg

Na palach posadowiony zostanie też nasyp, którym obwodnica Poznania pobiegnie. Pod nasypem trzeba też wymienić grunt. Torf zalega tam na głębokość od 70 cm do 5,4 metra. Pod nim grunt jest bardzo plastyczny. Żeby zatem wybudowane jezdnie nie opadały po oddaniu do ruchu, drogowcy będą musieli ułożyć specjalne "materace" wzmacniające podłoże. Wszystkie te roboty wykonuje spółka "Skanska".

Sprawdź również:
Obwodnica Poznania: Złożyli wniosek o zabicie ślimaka i rozpoczęli prace

- Prace na odcinku między ropociągiem "Przyjaźń" a siedliskiem ślimaków będą przebiegały pod nadzorem makaloga czyli specjalisty od ślimaków, geologa i geotechnika - wyjaśnia Piotr Chodorowski, zastępca dyrektora poznańskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Pierwszy z wymienionych specjalistów ma dopilnować, by teren w sąsiedztwie obwodnicy Poznania nadal mógł być zamieszkiwany przez ślimaki.

Spowolnieniu uległo tempo prac na przyszłym węźle Poznań-Napachanie (zachodnia obwodnica Poznania). Przyczyną jest kolektor sanitarny, którego w dokumentacji wykorzystanej do przygotowania projektu nie było. Najprawdopodobniej powstał on w ostatnich dwóch, trzech latach.

Obwodnica Poznania: Po ślimakach czas na... ropociąg. Komentujcie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski