Oceniamy piłkarzy Lecha Poznań w meczu z Koroną Kielce (3:0). Kolejorz bliżej podium i kończy sezon w europejskiej formie

BRAMKARZ I OBROŃCY

FILIP BEDNAREK 6
Kompletnie bezrobotny, bo Korona postanowiła zagrać ultra defensywnie, a tak naprawdę została zmuszona do takiej gry przez Kolejorza. W pierwszej połowie mocniej zabiło mu serce tylko w samej końcówce, kiedy groźnie strzelał Jakub Łukawski. Na plus należy też mu dodać łatwość w rozpoczynaniu akcji. Praktycznie nie miał niecelnego podania.

JOEL PEREIERA 5
Fajnie rozpoczął, bo od mocnego uderzenia z 18 m, po którym Marcel Zapytowski z trudem odbił piłkę. Potem podłączał się do akcji ofensywnych, dośrodkowywał i często asekurował boczny sektor boiska. Nie popisał się w ostatniej sytuacji pierwszej części gry, kiedy odpuścił krycie Łukawskiego, a tym samym napędził strachu Bednarkowi i całej drużynie.

FILIP DAGERSTAL 6
W pierwszej defensywnej akcji zabrakło mu zdecydowania, ale w kolejnych był już bezbłędny. Poza tym nasz stoper chętnie zapędzał się pod pole karne gospodarzy i w jednej z sytuacji był bardzo blisko otwarcia wyniku. W sumie bardzo przyzwoity występ piłkarza, który rzadko schodzi poniżej swojego poziomu gry.

LUBOMIR SATKA 6
Po niepewnym zagraniu w jednym z pierwszych ataków Korony, szybko wszedł na maksymalne obroty i robił za „czyściciela” nr 1 w zespole gości. Mógł wpisać się na listę strzelców po ostrym strzale z ponad 20 m. Słowak pokazał, że szybko doszedł do wysokiej formy, mimo że w pierwszej części rundy wiosennej nie widzieliśmy go na boisku.

PEDRO REBOCHO 6 (grał do 84 minuty)
Portugalczykowi należy się wysoka nota tylko za jedno podanie, po którym Kristoffer Velde powinien wyjść na czystą pozycję. „Podcinka” mijająca całą linię obrony to był majstersztyk. Szkoda, że Norweg w tym momencie nie wykazał się odpowiednią koncentracją i nie trafił w piłkę.