Oceniamy piłkarzy Lecha Poznań w meczu z Koroną Kielce (3:0). Kolejorz bliżej podium i kończy sezon w europejskiej formie

POMOCNICY

MICHAŁ SKÓRAŚ 7 (grał do 75 minuty)
Nie jest już takim motorem napędowym Lecha jak na początku rundy wiosennej, ale przed emigracją do Belgii żegna się z Kolejorzem i jego kibicami w godny sposób. Asysta przy golu Veldego w pierwszej połowie była klasy światowej. Po zmianie stron zaliczył drugą asystę, równie piękną. Inne zagrania skrzydłowego też mogły się podobać, choć byłby z nich większy pożytek, gdyby koledzy szybciej pokazywali się do podań.

JESPER KARLSTROEM 5
Dobrze się wywiązywał z obowiązków defensywnego pomocnika. Był niezastąpiony w odbiorze piłki i w przechwytach. Rysą na jego dobrej grze było niekontrolowane zagranie przed polem karnym. Szwed sprezentował piłkę Jackowi Podgórskiemu, na szczęście piłkarz Korony nie potrafił tej okazji zamienić na gola.

RADOSŁAW MURAWSKI 5 (grał do 84 minuty)
Kto wie, czy nie był najsłabszym punktem Kolejorza na stadionie w Kielcach. Dużo biegał i pokazywał się do gry, ale tradycyjnie miał duże kłopoty z rozgrywaniem piłki. Brakowało mu precyzji, a co za tym idzie, często był tym zawodnikiem, który tracił futbolówkę i narażał kolegów na kontrę. Ponadto bardzo szybko złapał żółtą kartkę.

NIKA KWEKWESIKIRI 6 (grał do 65 minuty)
Może nie był szczególnie błyskotliwy, ale był kluczowym piłkarzem Lecha w ataku pozycyjnym. Praktycznie każda akcja w okolicach „16” przechodziła przez niego i kończyła się niebezpiecznym strzałem. Bez niego gra Kolejorza nie byłaby tak płynna i efektywna. Gruzin był tak precyzyjny, że nie musiał się nawet wdawać w dryblingi.

KRISTOFFER VELDE 9 (grał do 75 minuty)
To był niemal genialny występ norweskiego pomocnika. Dwie wspaniałe bramki i równie świetna asysta. Czego chcieć więcej? No może mniej strat i chaotycznych zagrań w pierwszym kwadransie. Nie ma co jednak wybrzydzać, bo dla 23-latka sezon mógłby się nie kończyć. W ostatnich meczach prezentuje wyborną formę i zbiera ze wszystkich stron zasłużone pochwały. Warto dodać, że raz na przeszkodzie stanęła mu poprzeczka, więc hat-trick był absolutnie w zasięgu.