Oceniamy piłkarzy Lecha Poznań w meczu z Wisłą Płock (2:2). Piękna bramka Kamińskiego i stracone punkty po błędach obrońców
BRAMKARZ I OBROŃCY
ROBERT GUMNY 4
Może „Guma” nie jest tak efektowny w pierwszym kwadransie jak Alan Czerwiński, ale na dystansie zyskuje przewagę nad swoim konkurentem, bo jest solidny i nie gra „falami”. W meczu z Wisłą Płock nie bał się też strzałów z dystansu. W końcówce sprokurował karnego.
THOMAS ROGNE 5
Jego powrót do wyjściowego składu mógł być bardziej udany, ale też nie można stwierdzić, że Norweg rozczarował. Zdarzyła mu się spóźniona pogoń za Sheridanem, ale w sumie stoper Lecha wywiązywał się ze swoich obowiązków i chodził na stałe fragmenty gry.
LUBOMIR SATKA 5
Poza pechowym zagraniem z pierwszej połowy, kiedy nieświadomie odbił piłkę ręką w polu karnym, trudno przyczepić się do postawy Słowaka. Jak zwykle dobrze czytał grę i jeszcze lepiej radził sobie w pojedynkach z ofensywnymi piłkarzami Wisły.
TYMOTEUSZ PUCHACZ 5
Jego szarże i rajdy lewą stroną boiska muszą robić wrażenie nawet na najbardziej wybrednych kibicach. Inna sprawa, że płocczanie dobrze o tym wiedzieli i większość ataków prowadzili właśnie stroną Puchacza. Kilka razy wykorzystali jego zaangażowanie w ofensywę.
Kolejne oceny --->