Oceniamy piłkarzy Lecha Poznań w meczu ze Stalą Mielec (1:1). Kolejorz przespał pierwszą połowę, ale punkt uratował
POMOCNICY
TYMOTEUSZ PUCHACZ 5
On też sprawiał wrażenie nieprzygotowanego na agresywną grę mielczan. Mimo wszystko robił, co mógł, by rozruszać sennego Kolejorza. Nie jest pewnie zachwycony tym, że robi w zespole za zapchajdziurę, bo znów został przekwalifikowany z obrońcy na pomocnika.
PEDRO TIBA 6
Harował jak zwykle, ale nie popisał się przy straconej bramce. Nie powalczył o piłkę, kiedy Prokić skoczył wysoko i zdobył gola. Być może liczył, że wyręczy go jeden ze stoperów, ale najwyraźniej się przeliczył. W drugiej połowie uratował Lecha przed kompromitacją.
JAKUB MODER 6
Na tle słabo grających kolegów nie był geniuszem, ale przynajmniej zaliczył kilka cennych odbiorów i popisał się najgroźniejszym strzałem w pierwszej połowie. Nie jest jeszcze w formie z początku sezonu, ale widać, że kryzys ma już za sobą.
DANI RAMIREZ 4
W pierwszym kwadransie pokazywał się do gry i chciał kreować akcje zaczepne, ale z czasem całkowicie poddał się presji mielczan. Zniknął z pola widzenia i rzadko był przy piłce. Hiszpan często nie radzi sobie z rozgrywaniem piłki przy agresywnym rywalu.
JAKUB KAMIŃSKI 5
Wciąż tęsknimy za dynamicznymi i udanymi szarżami młodego piłkarza, ale to i tak po jego nielicznych akcjach obrońcy Stali mieli najwięcej pracy. Momentami brakowało mu precyzji i chłodnej głowy przy podejmowaniu decyzji.
Przejdź dalej --->