Oceniamy piłkarzy Lecha w meczu z Lechią (1:0)

Zobacz:

To był mecz! Kolejorz wygrał hit po kapitalnej walce!

MATUS PUTNOCKY 6
W pierwszej połowie był praktycznie bezrobotny, choć Lechia kilka razy groźnie zaatakowała. Akcje gości kończyły się zazwyczaj na obrońcach Kolejorza i Słowak nie musiał wykazywać się umiejętnościami. Nie przysnął przy groźnym strzale Rafała Wolskiego, nie miał problem również z grą na przedpolu.

TOMASZ KĘDZIORA6
Najbardziej ucierpiał podczas awantury po pierwszej połowie. Peszko nie mógł sobie poradzić z Kędziorą na boisku, to wytargał go poza nim za ucho. Młody obrońca zachował zimną krew w tej sytuacji, tak samo zresztą jak wtedy, gdy musiał powstrzymywać byłego pomocnika Lecha. Czasami uciekał się jednak do fauli.

JAN BEDNAREK6
Jego powrót do składu wpłynął stabilizująco na defensywę Kolejorza. Dobrze czytał grę rywali i wygrywał pojedynki główkowe. Świetnie też współpracował z Maciejem Wiluszem, choć wiosną w takiej konfiguracji stoperzy Kolejorza jeszcze nie grali.

MACIEJ WILUSZ6
Mało kto spodziewał się go w wyjściowym składzie, ale stoper Lecha nie był akurat zaskoczony tym faktem. Od początku podążał jak cień za ofensywnymi graczami Lechii. Dobrze sobie radził także w pojedynkach „1 na 1” i umiejętnie wyprowadzał piłkę z pola karnego.

WOŁODYMYR KOSTEWYCZ7
Jak zwykle wszędzie go było pełno. Ukrainiec brał udział w akcjach ofensywnych, bronił za trzech i pomagał jeszcze w rozgrywaniu piłki w środku pola. W pierwszej połowie dwukrotnie świetnie spisał się w polu karnym, blokując groźny strzał i podanie do Peszki.

ŁUKASZ TRAŁKA7
Od kilku meczów defensywny pomocnik Kolejorza imponuje formą. Przestał być tylko człowiekiem od specjalnych poruczeń, a stał się zawodnikiem wszechstronnym i lubiącym zapędzać się w okolice pola karnego rywali. Takiego kapitana chcemy widzieć jak najczęściej.

ABDUL AZIZ TETTEH7
Szalał w powietrznych pojedynkach przy stałych fragmentach gry, nie bał się udarzeń z dystansu i był także architektem wielu akcji ofensywnych.Rywale odbijali się od niego jak od ściany, a on nic sobie z tego nie robił, tylko rzetelnie wykonywał swoją pracę.

SZYMON PAWŁOWSKI5
Źle wszedł w to spotkanie. Miał sporo strat i nie mógł odnaleźć właściwego rytmu gry. Potem z precyzją było już lepiej, ale w decydującym momencie przegrał pojedynek sam na sam z Kuciakiem. Lepiej szło mu w drugiej połowie, ale szału nie było.

RADOSŁAW MAJEWSKI 8
Pierwszy kwadrans miał taki sobie, ale z każdą minutą odzyskiwał rytm gry i pokazywał, że wiosną jest niezastąpiony dla Kolejorza. W drugiej połowie strzelił zwycięskiego gola, ale wcześniej też trafił do siatki. Niestety gol nie został uznany, choć spalonego i tak nie było.

MACIEJ MAKUSZEWSKI5
W meczu przeciwko byłym kolegom rozpierała go energia, ale dynamika i szybkość nie szły w parze z precyzją i chłodną głową. Zbyt często „Maki” wikłał się w pojedynki indywidualne i jednocześnie nie dostrzegał lepiej ustawionych partnerów.

MARCIN ROBAK8
Jego obecność w podstawowym składzie dla niektórych mogła być niespodzianką. Doświadczony snajper tyrał jak wół, co przełożyło się na świetne podania do kolegów. On właśnie zagrywał w pierwszej połowie do Pawłowskiego i on zaliczył też asystę przy bramce „Mai”.

GRALI TAKŻE
DARKO JEVTIC – Dużo wniósł do gry, zabrakło mu tylko skuteczności.
MACIEJ GAJOS – Zabezpieczył „tyły” i wzmocnił siłę linii środkowej.
DAWID KOWNACKI – Miał mało czasu, by podtrzymać strzelecką serię.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]