Oceny piłkarzy Lecha w meczu z Wisłą [2:3]

JASMINBURIĆ – 4
Przy bramkach szczególnie nie zawinił, ale też nie miał jakichś spektakularnych interwencji. Wyszedł obronną ręką z sytuacji sam na sam z Pawłem Brożkiem, tylko to w większym stopniu była zasługa nieudolnego strzelca niż bramkarza.

HUBERT WOŁĄKIEWICZ – 4
Słaby występ na prawej obronie, co świadczy o tym, że miejsce „Żaby” jest na środku obrony. Przy drugiej bramce Rafał Boguski zakręcił kapitanem Kolejorza, a przecież wiślak nie jest twirtuozem. Karnego wykorzystał w popisowy sposób.

MACIEJ WILUSZ – 2
Jeszcze dwa tygodnie temu mówiono, że potrzebuje czasu na adaptację. Teraz już jednak „okres ochronny” się skończył i trzeba zacząć mówić o tym, że Bułgarska to chyba za wysokie progi dla ulubieńca selekcjonera Adama Nawałki.

PAULUS ARAJUURI – 3
Fiński stoper nie mógł sobie poradzić z dramatycznie słabym Pawłem Brożkiem. To najlepszy dowód na to, że powierzanie ważnych zadań w drużynie temu zawodnikowi to igranie z ogniem. Dobrze, że w drugiej połowie nabawił się kontuzji...

BARRY DOUGLAS – 5
Pierwszy mecz po kontuzji nie mógł być dla Szkota łatwy. Zwłaszcza w pierwszych minutach widać było, że obcowanie z piłką sprawia mu kłopoty. Potem się rozkręcił i został bohaterem meczu, strzelając wyrównującą bramkę z wolnego.

ŁUKASZ TRAŁKA – 3
To cud, że po jego stracie Paweł Brożek nie podwyższył wyniku. Opowiadanie, że jego rolą nie jest kreowanie gry staje się już irytujące. Defensywny pomocnik naprawdę nie musi specjalizować się tylko w podaniach do tyłu i wszerz boiska.

DARKO JEVITIĆ– 5
Trochę osamotniony w środku pola. Starał się przyspieszyć grę Kolejorza, rozgrywając akcje z pierwszej piłki. Zdarzały mu się jednak też straty. Porównywanie go do Semira Stilica z najlepszych lat to jednak kompletne nieporozumienie.

GERGO LOVRENCSICS – 3
To nie był wymarzony występ węgierskiego pomocnika. W pierwszej połowie był mniej aktywny niż zwykle, a i tak mógł się wpisać na listę strzelców, gdyby tylko dobrze przyjął piłkę. Nic dziwnego, ze po przerwie już go nie zobaczyliśmy.

KASPER HAMALAINEN – 5
Nie miał swojego dnia, ale też nie miał ewidentnych wpadek i potknięć. To zresztą nic nowego, bo Fin nie schodzi nigdy poniżej określonego poziomu. Szkoda tylko, że jak drużynie nie idzie, rzadko jest on dla niej wybawieniem.

MUHAMED KEITA – 4
Ta czwórka to zdecydowanie bardziej za aktywność niż skuteczność. Gambijczyk w drugiej połowie miał dwie dogodne sytuacje, ale obie zaprzepaścił w dziecinny sposób. Znów okazało się, że zachwyty były przedwczesne.

ŁUKASZ TEODORCZYK – 3
RB Lipsk, Sevilla, Torino i kilka innych klubów w Europie po niedzielnym meczu rozpoczną walkę na śmierć i życie o czołowego snajpera naszej ligi. Ciekawe kto jeszcze wierzy w te „bajki” w Poznaniu, bo stali bywalcy Bułgarskiej chyba już nie...

Zmiennicy:
DAWID KOWNACKI – 6
Ktoś mówił, że 17-latek nie ma prawa grać od pierwszej minuty. Mecz z Wisłą to potwierdził. Młody napastnik w roli jokera czuje się najlepiej i to po jego strzale był karny, a po faulu na nim wolny, z którego Lech wyrównał.
SZYMON PAWŁOWSKI – 4
Zabrakło charaktersytycznych dla niego rajdów. W sumie bezbarwny występ dotychczas błyskotliwego pomocnika.
MARCIN KAMIŃSKI – bez oceny, grał za krótko

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]