Nie ma co za bardzo psioczyć, że Fiorentina nas zlekceważyła, że to zasługa defensywnej taktyki, i że jedna jaskółka wiosny nie czyni. Malkontentom chcę powiedzieć, że wynik idzie w świat i nie należy tego kwestionować. Hurraoptymistów chcę z kolei przestrzec, żeby nie myśleli, że na Łazienkowskiej będzie proste odwzorowanie czwartkowych zmagań w Lidze Europejskiej. Klasyk w polskiej ekstraklasie to zupełnie inne rozdanie nieco wyblakłych kart, bo Lech i Legia nie przypominają teraz gigantów ligowej piłki. Dlatego nawet kolejna wygrana 2:1 to będzie tylko mały krok w odbudowie tego, co legło tak szybko w gruzach.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?