Odra Opole - Lech Poznań 1:3. Pewna wygrana i awans Kolejorza do 1/16 Fortuna Pucharu Polski

Kolejorz rozpoczął ten sezon od wizyty w Opolu, gdzie ostatnio wygrał w ...1953 r. Odra jednak od dłuższego czasu nie gra w ekstraklasie. Ostatnio obie drużyny zmierzyły się w sezonie 2001/02, w którym pod wodzą Bogusława Baniaka poznaniacy grali na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej.

Lech był zdecydowanym faworytem sobotniego meczu i ze swojej roli wywiązał się bez zarzutu. Imponujący był zwłaszcza pierwszy kwadrans, kiedy do lechici natarli z ogromnym zaangażowaniem i praktycznie nie schodzili z połowy gospodarzy.

Już po kilkudziesięciu sekundach premierowego gola mógł zdobyć debiutujący w Lechu Mikael Isahak. Po dośrodkowaniu Puchacza Szwed uderzał głową, ale trafił w słupek.

Lechici grali z rozmachem atakowali skrzydłami, a każda próba dośrodkowania "pachniała" bramką. Z dystansu próbowali też strzelać Ramirez oraz Moder. Ten drugi trafił nawet w swojego kolegę.

Ofensywnych graczy wyręczył w 14. min. Lubomir Satka, który po podaniu Tiby ładnie złożył się do strzału i trafił pod poprzeczkę. Chwilę później mogło być 2:0, ale lechici zmarnowali kontratak czterech na jednego. Piłkę źle przyjął Ishak, trafiła ona do Jóźwiaka, ale skrzydłowy strzelił wprost w bramkarza.

Potem lechici wyraźnie zdjęli nogę z gazu i swoje szanse miała też Odra. Janus z rzutu wolnego trafił nawet w słupek, ale drugi debiutant w drużynie Kolejorza bramkarz Filip Bednarek był praktycznie bezrobotny.

Po zmianie stron lechici nadal mieli zdecydowaną przewagę. Momentami grali zbyt koronkowo, jakby wartość artystyczna miała większe znaczenie niż wynik. Kolejorz rozgrywał ciekawe akcje, Tiba trafił nawet do siatki, ale był na spalonym.

Mecz rozstrzygnął się w 76. min., kiedy Moder dośrodkował z rzutu rożnego. Główkował Ishak, powstało spore zamieszanie i znów instynktem popisał się Satka, który tym razem z bliska zdobył drugą bramkę.

Na 3:0 w końcówce podwyższył wynik 18-letni Filip Szymczak. Otrzymał on ładne prostopadłe podanie od Kamila Jóźwiaka, popisał się efektownym zwodem i z lewej nogi umieścił piłkę w siatce.

Ambitnie grającej Odrze udało się w doliczonym czasie zdobyć honorowego gola, ale strzał Boneckiego był tylko kosmetyczną korektą wyniku.

Zobacz zdjęcia z meczu:

Zobacz też: