Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oficer rowerowy, od sceptycyzmu po pochwały

Marcin Idczak
Wojciecha Makowskiego często można zobaczyć, jak po Poznaniu przemieszcza się na rowerze
Wojciecha Makowskiego często można zobaczyć, jak po Poznaniu przemieszcza się na rowerze Robert Domżał
Rok 2015 był pierwszym w Poznaniu, w którym działał - oficer rowerowy. Ma on współdecydować o organizacji rozwiązań komunikacyjnych w mieście.

W marcu w Urzędzie Miasta Poznania swoją pracę rozpoczął tzw. oficer rowerowy. Został nim Wojciech Makowski, który do stolicy Wielkopolski przybył z Łodzi. Przed rokiem Maciej Wudarski, zastępca prezydenta Poznania, który odpowiada za transport i komunikację stwierdził, że utworzenie stanowiska ds. polityki rowerowej jest zasadne.

- Mam nadzieję, że przyczyni się to do zwiększenia udziału ruchu rowerowego w całej komunikacji miejskiej - stwierdził M. Wudarski.

Początkowo pomysł powołania oficera i osoba Wojciecha Makowskiego wzbudzała sporo kontrowersji. Jednak okazuje się, że z czasem zdanie o nim zaczęło się zmieniać.

Z Wojciechem Makowskim jeszcze przed wyjazdem do Wielkopolski rozmawiali dziennikarze „Dziennika Łódzkiego”. Mówił wtedy, że przygotował dla Poznania bardzo uniwersalny program inwestycji rowerowych. Żałował, że nie mógł go zrealizować w Łodzi.

- Za kilka lat Poznań będzie wzorem dla innych w prowadzeniu polityki rowerowej - zapowiadał Wojciech Makowski. Ponoć był skonfliktowany z częścią urzędników odpowiadających za transport i komunikację w tamtym mieście.

Również w Poznaniu pierwsze działania Wojciecha Makowskiego nie przysporzyły mu popularności. Przez kilka miesięcy był wręcz niewidoczny... Aż nagle ogłosił, że poprowadzi z niektórymi zatrudnionymi w magistracie urzędnikami i radnymi przejazd po Poznaniu, by sami mogli stwierdzić, jak poruszają się po mieście rowerzyści.

Jedną z osób, która miała kontakt z Wojciechem Makowskim jest Ewa Jemielity, radna miejska i działaczka z Piątkowa.

- Razem odbyliśmy wspólne przejazdy drogami na naszych osiedlach - wyjaśnia radna Jemielity. I jakie wrażenie zrobił oficer rowerowy? - Jak najlepsze - bez zastanowienia stwierdza rozmówczyni. Według niej Wojciech Makowski wskazał na wiele możliwości rozwinięcia sieci dróg rowerowych w północnym Poznaniu.

- W sumie to mamy teraz jedną, wzdłuż trasy średnicowej, czyli szybkiego tramwaju. Oprócz tego jest u nas pustynia dla jednośladów - stwierdza Ewa Jemielity. Dodaje, że Makowski przyjechał w pełni przygotowany do przejazdu i przeglądu możliwości stworzenia rozwiązań dla cyklistów. - Okazuje się, że można je wprowadzić nawet nie mając do dyspozycji jakiś ogromnych środków. Być może będziemy się o nie starać w ramach budżetu obywatelskiego - dodaje radna. Wyjaśnia, że oficer wykazał się nawet w dziedzinie, do której nie został powołany. Otóż lokalna rada osiedla i mieszkańcy od lat występują o uspokojenie ruchu na jednej z lokalnych ulic, na której zbyt często i zbyt szybko jeżdżą samochody. Oficer rowerowy miał wskazać sposób, jak prosto można tam uspokoić ruch. - I ta jego propozycja może się sprawdzić - zapowiada Ewa Jemielity.

O dziwo o działalności oficera rowerowego nie chce się wypowiadać Kamila Sapikowska z poznańskiej masy krytycznej, która walczy o prawa dla jeżdżących jednośladami.

- Przepraszam, ale nie będę komentować tego, co zrobił, a tym bardziej oceniać jego pracy - mówi Kamila Sapikowska i nie chce niczego więcej dodawać.

Za to przedstawiciele Sekcji Rowerzystów Miejskich bardzo przychylnie patrzą na działania urzędnika.

- Brakowało takiego stanowiska w Poznaniu - stwierdza Tadeusz Mirski, prezes SRM. Wyjaśnia, że być może nie widać jeszcze za wielu wymiernych efektów tego, co robił, ale na pewno będą one widoczne. - Trudno, by od razu zaczęło wszystko powstawać, najpierw muszą być do tego stworzone podwaliny - wyjaśnia Tadeusz Mirski. Według niego najważniejsze jest to, że Wojciechowi Makowskiemu udało się po pierwsze rozpocząć rozmowy o polityce rowerowej, a po drugie zaczął ją systematyzować. - Dzięki temu będzie można już w najbliższym czasie przystąpić do prac nad stworzeniem wielu rozwiązań dla rowerzystów, które wpisują się w politykę zrównoważonego transportu - stwierdza Mirski.

Dlatego jego ocena jest pozytywna, jednak zauważa, że oficer rowerowy (mimo że ma służbowy kontakt z licznymi wydziałami i jednostkami podległymi magistratowi) wciąż działa sam. Dlatego według niego w magistracie powinno się znaleźć miejsce dla większej ilości osób (zatrudnionych), które powinny zajmować się polityką rowerową. Mirski dodaje, że dzięki temu Poznań mógłby mieć tak wiele osiągnięć jak np. Gdańsk, czy (uznany za rowerową stolicę Polski - red.) Kraków.

Bardzo konkretny w ocenie Wojciecha Makowskiego jest Maciej Wudarski, zastępca prezydenta Poznania.

- Mijający rok to okres przechodzenia od tego, co poprzednie władze miasta uważały za „politykę rowerową”, a nią de facto nie było, do nowych standardów - zarówno w zakresie infrastruktury technicznej, jak i pozostałych działań wspierających wzrost udziału transportu rowerowego w ruchu ogólnym w Poznaniu - wyjaśnia wiceprezydent Poznania. Dodaje, że to był rok trudny, może i bez spektakularnych efektów, jednak dający na przyszłość solidne podstawy. Dodaje, że można go podzielić na kilka obszarów. Pierwszy z nich to poprawa wdrażanych w 2015 roku, a przygotowywanych we wcześniejszych latach, projektów i inwestycji. - Ratajskie RoweLowe oraz ciągi pieszo-rowerowe wzdłuż ul. Piątkowskiej czy przy wiadukcie Franowo po zmianach projektowych będą miały nawierzchnię bitumiczną. W dokumentacji dla ul. Dąbrowskiego wprowadzono dodatkowe przejście dla pieszych i przejazd rowerowy przy ul. Nałkowskiej. W ciągu ulic Gdyńskiej i Bałtyckiej oraz Folwarcznej usuwane są liczne niebezpieczne odgięcia i skręty pod kątem - typowa przypadłość projektów z minionej epoki - wylicza wiceprezydent.

Oficer rowerowy współuczestniczy również w projektowaniu nowych inwestycji rowerowych, jak choćby ciągu rowerowego wzdłuż ul. Grunwaldzkiej od ronda Skubiszewskiego do centrum (koncepcja) oraz odcinków rowerowych wzdłuż Koszalińskiej i Golęcińskiej. Powstały projekty i częściowo zostały wdrożone zmiany w organizacji ruchu - to pasy rowerowe i śluzy rowerowe na Pułaskiego, kontraruch na Wieniawskiego, obecnie konsultowane nowe rozwiązania rowerowe na ulicach Woźnej, Sienkiewicza, Galla Anonima i Żonkilowej.

Trwa także realizacji odcinka Wartostrady od rzeki Głównej do Cybiny oraz mają miejsce działania projektowe oraz działania zmierzające do uzyskania pozwolenia na budowę dla kolejnych odcinków - w tych obszarach oficer rowerowy współpracuje z Biurem Koordynacji Projektów i Rewitalizacji Miasta.

Według zastępcy prezydenta Poznania ważnym, kluczowym projektem uzgadnianym z Zarządem Dróg Miejskich i Miejskim Inżynierem Ruchu jest korekta rozwiązań rowerowych na rondzie Kaponiera.

- Istotne działania oficera rowerowego to tworzenie zrębów przyszłej, nowoczesnej polityki rowerowej - podsumowuje Maciej Wudarski.

Co o swojej pracy w Poznaniu mówi Wojciech Makowski?

- Udało się zrobić przydatny kontraruch rowerowy na ulicy Wieniawskiego i całkiem ładną śluzę na ulicy Pułaskiego. A zjeżdżający wiaduktem na Franowie w kierunku centrum rowerzyści jadą już po asfalcie, na nie po kostce, którą zastałem w projekcie wchodząc do urzędu - wyjaśnia oficer rowerowy. Makowski przyznaje jednak, że nie udało mu się rozkręcić maszynki z projektami tak szybko, jak myślał. Miał nadzieję, że przed końcem roku da się wdrożyć kontraruch na kilku ulicach, tymczasem są one na etapie konsultacji społecznych.

- Oczekiwałem też, że o tej porze będziemy mogli już pokazać gotową koncepcję trasy rowerowej ulicy Grunwaldzkiej, tymczasem projektowanie jeszcze trwa - mówi W. Makowski. - Te opóźnienia mocno mnie frustrują, choć koledzy oficerowie z innych miast mówili, że na ocenę efektów „w terenie” właściwy czas jest po dwóch latach, a nie po dziewięciu miesiącach - dodaje i przekonuje, że w urzędzie jest przyjazny klimat do działań na rzecz ruchu rowerowego. Nikt nie kwestionuje roli polityki rowerowej w podnoszeniu jakości życia w mieście.

- W przyszłym roku pokażemy Program Rowerowy na lata 2016-2022 z proponowaną listą inwestycji. To będzie najlepsza okazja, żeby się o tym przekonać - zapowiada Wojciech Makowski.

Wojciech Makowski

lat 35, ukończył Uniwersytet Łódzki (relacje międzynarodowe). Działał w Instytucie Spraw Obywatelskich INSPRO. Kierował projektami dotyczącymi zrównoważonego transportu. W Łodzi doprowadził do podpisania „Karty Brukselskiej”, zobowiązującej do przeniesienia 15 procent transportu na transport rowerowy do 2020 roku. W Gdyni był głównym audytorem w procesie ewaluacji polityki rowerowej BYPAD. Zaangażowany był też w kampanię Tiry na Tory.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Oficer rowerowy, od sceptycyzmu po pochwały - Głos Wielkopolski

Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski