Przeglądając z babcią lub dziadkiem stare fotografie lub przedmioty, z którymi byli związani przed laty oraz słuchając ich opowieści, można pobudzić ich do konstruktywnego myślenia.
Tym samym przeciwdziałać różnym przypadłościom związanym z wiekiem. Wielkopolska staje się polskim centrum metody reminiscencji. To jedna z najnowszych terapii dla osób starszych, która na świecie zdobywa coraz większą popularność. Można ją stosować grupowo lub indywidualnie.
- Osoby starsze lepiej pamiętają to, co się wydarzyło w ich młodości, gorzej natomiast z przedstawieniem wspomnień z wczoraj lub opowiedzeniu tego, co im się przydarzyło przed tygodniem - mówi Magdalena Cieślińska, psycholog.
Dlatego reminiscencja ma polegać na wspominaniu tego, co dziadkowie pamiętają ze swojej młodości. O tym potrafią opowiadać godzinami. O kolegach z podwórka, szkole czy też pierwszych miłościach. Często pamiętają nazwy starych ulic, kawiarnie, a nawet jakie ciasta i w jakiej cenie w nich podawano.
- Wystarczy tylko siąść z nimi i zachęcić ich do rozmowy - mówi dr Janina Minkiewicz-Najtkowska, rektor Wyższej Szkoły Pedagogiki i Administracji w Poznaniu, w której odbyło się ogólnoeuropejskie spotkanie dotyczące reminiscencji. Dzięki poruszaniu starych, ale lepiej zapamiętanych wspomnień umysł nestorów rodu zaczyna lepiej pracować. Jest pobudzony, aktywny, czyli w ten sposób przeciwdziała stagnacji. To pozytywnie odbija się na stanie osoby starszej.
- Niestety, w naszym kraju osoby po 70. roku życia najczęściej mają jeden wspólny temat do rozmów, czyli ich choroby, czasami do tego dochodzą jeszcze kwestie związane ze śmiercią - zauważa Magdalena Cieślińska. - To wpływa destrukcyjnie nie tylko na stan umysłu i psychiczny, ale często przekłada się również na fizyczny - dodaje psycholog.
Kończy się cieszenie z życia, rodziny, a zaczyna się wymyślanie różnych przypadłości zdrowotnych, brak chęci do działania. - W pewnym momencie, choć dziadkowie mogą dalej normalnie funkcjonować w społeczeństwie, to stwierdzają, że są zbyt starzy, za bardzo chorzy, by cokolwiek zrobić. Nic im się nie chce - zauważa psycholog.
Dlatego też osoby starsze popadają w coraz większą apatię. To może powodować oddalenie się od rodziny.
- Dlatego warto spotkać się z najstarszymi członkami rodziny i słuchać ich opowieści - radzi dr Janina Minkiewicz-Najtkowska.
Będzie to nie tylko z pożytkiem dla babć czy dziadków, ale całej rodziny. - Buduje to więź pomiędzy wszystkimi członkami rodziny - stwierdza psycholog.
Jedną z rodzin, która spotyka się z najstarszymi członkami rodu, są Prymasowie z Wrześni.
- Staramy się przynajmniej raz w tygodniu odwiedzić naszych dziadków, czyli pradziadków naszych dzieci - mówi Janusz Prymas.
Tradycją się stało, że wówczas najstarsi biorą do ręki pożółkłe fotografie, niektóre jeszcze sprzed drugiej wojny światowej i opowiadają najmłodszym, co one przedstawiają, jaka była historia ich powstania, a także losy osób uwiecznionych na kliszy. To nawet kilkugodzinne spotkania.
Dzieciom najbardziej podobają się historie związane z techniką, niektóre z nich są dla nich jak z innego świata, jakby słuchały opowieści o czasach, gdy na ziemi żyły dinozaury.
- Choćby ta o radiu, jak babcia wspomina, że w całej wsi, gdzie mieszkała ich prababcia był tylko jeden radioodbiornik we dworze. Dzieci przychodziły i czasami mogły poprzez jedną słuchawkę posłuchać jakiejś audycji - mówi Barbara Prymas.
Dla urodzonych już w tym wieku coś takiego to zupełnie inny świat.
- Dzięki temu nasza babcia i dziadek czują się potrzebni, ważni. Cieszą się, że mogą coś przekazać kolejnemu pokoleniu. Natomiast nasze pociechy mają dzięki temu żywe lekcje historii. To bezcenne - dodaje Prymas.
Według Pam Schweitzer, dyrektora European Reminiscence Network (Europejska Sieć Wspomnienie, działa od 1993 r. w 20 państwach), obecnie społeczeństwo jest nastawione na młodych ludzi. Każdy powinien być zadbany i wysportowany. Zapomina się o osobach starszych. Stwierdza, że wspól-ne opowiadanie, rozmowy były bardzo popularne jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Teraz, niestety, każdy jest bardziej zajęty sobą. To, niestety, skutkuje właśnie rozdzieleniem rodzin, w których wnuki, rodzice i dziadkowie żyją własnym życiem, własnymi problemami. Rozmawiają ze sobą najczęściej wówczas, gdy potrzebują wsparcia, ale tylko finansowego.
- Takie spotkania z oglądaniem zdjęć, map, starych przedmiotów mogą stać się wspaniałą rozrywką, rozrywką terapeutyczną - stwierdza Mag-dalena Cieślińska.
Już nawet po kilku tygodniach takich rozmów można zaobserwować poprawę stanu psychicznego najstarszych członków rodziny.
Niestety, w naszym kraju często się zdarza, że jest już za późno, by pomóc starszej osobie w kręgu rodzinnym. Wówczas metodę reminiscencji zaczynają stosować specjaliści. W zależności od potrzeb prowadzone są sesje indywidualne lub grupowe. W rolę członka rodziny muszą wcielić się terapeuci lub inni członkowie grupy.
- Zdecydowanie lepiej jest spróbować wcześniej i to w rodzinnym gronie- podsumowuje psycholog. - Trzeba się przekonać, że może to być forma relaksu, lepsza niż siedzenie przed telewizorem lub komputerem i wyłączenie się z życia rodzinnego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?