Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ograniczony dostęp do części leków

Leszek Gracz
Ograniczony dostęp do części leków
Ograniczony dostęp do części leków Łukasz Kasprzak
W aptekach nowe przepisy są przestrzegane, ale w sklepach wciąż można kupować bez ograniczeń.

Od początku 2017 lek na katar czy na przeziębienie bez recepty można kupić tylko w jednym małym opakowaniu. Na większe ilości potrzebna jest recepta albo... kolejna wizyta w innej aptece. Jednak mało kto o tym wie lub pamięta. Wciąż bez kłopotu można w sklepach kupić środki pakowane nawet po 50 sztuk.

Leki na przeziębienie, katar lub syropy na kaszel często zawierają substancje psychoaktywne, takie jak pseudoefedryna, dekstrometorfan lub kodeina. Leki te były dostępne dla każdego w dowolnej ilości. Okazuje się, że często odurzała się nimi młodzież, a pseudoefedryna była wykorzystywana do produkcji metaamfetaminy.

Na pseudoefedrynie opiera się jeden z najpopularniejszych w Polsce ogólnodostępnych leków przeciw grypie. Kodeinę zawierają leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe. Dekstrometorfen zaś zawierają leki udrażniające układ oddechowy.
Teraz, na mocy nowych przepisów, jednorazowo można kupić tylko jedno opakowanie leku zawierającego pseudoefedrynę, dekstrometorfan lub kodeinę. Oprócz tego farmaceuta nie może sprzedać go osobie niepełnoletniej, a by potwierdzić swój wiek, trzeba okazać odpowiedni dokument. Farmaceuta może również odmówić sprzedaży leku, kiedy stwierdzi, że może zostać on wykorzystany w celach pozamedycznych lub spowodować zagrożenie dla zdrowia lub życia klienta. Za złamanie przepisów grozi kara finansowa w wysokości do 500 tys. zł, jaką nałożyć może wojewódzki inspektorat farmaceutyczny. Zakazana jest również sprzedaż wysyłkowa leków z pseudo-efedryną, kodeiną lub dekstrometorfanem ze względu na brak możliwości skontrolowania wieku osoby kupującej. Podobne ograniczenia w dostępie do leków zawierających substancje psychoaktywne są stosowane w wielu krajach zachodnich oraz w Stanach Zjednoczonych.

„Wskazane dawki są wystarczające, aby terapia była skuteczna i bezpieczna. Wprowadzona zmiana nie przysporzy żadnych problemów pacjentom, którzy zaopatrują się w te leki, aby leczyć infekcje górnych dróg oddechowych” - dowiadujemy się z komunikatu Ministerstwa Zdrowia. Resort nie ukrywa, że wprowadził ograniczenia, bo duża część sprzedawanych leków na przeziębienie wcale nie służy do leczenia przeziębienia, ale do odzyskiwania z nich substancji narkotycznych. „Na rynku występuje zjawisko zaopatrywania się w leki, które zawierają pseudoefedrynę, w ilościach hurtowych. Następnie są one pozamedycznie wykorzystywane jako prekursory lub substancje psychoaktywne. Nowelizacja ustawy ma przeciwdziałać temu procederowi” - głosi w dalszej części komunikat.

Czy lekarstwa zniknął ze sklepów?

Problem leków zawierających pseudoefedrynę, kodeinę i dekstrometorfan polegał nie tylko na zbyt łatwej dostępności ich dla dzieci, które odurzały się nimi, łykając po kilkanaście, kilkadziesiąt tabletek. W niektórych rejonach kraju policja obserwowała nadzwyczajną podaż tych specyfików, jakby wszyscy mieszkańcy długo zmagali się z nieżytami dróg oddechowych i jeszcze kupowali na zapas.
W aptekach większości leków nie można sprzedawać dzieciom poniżej 13. roku życia. Środki poronne sprzedawane są od 15. roku życia, a niektóre specyfiki przeciwgrypowe i zawierające substancje psychoaktywne mogą być nabywane wyłącznie przez osoby pełnoletnie. Tymczasem w zwykłych sklepach teoretycznie dziecko może kupić każdy lek wystawiony na półce.

Naczelna Rada Aptekarska domaga się wprowadzenia zakazu sprzedaży leków w sklepach i na stacjach benzynowych dla osób poniżej 16. roku życia. Argumentuje to faktem, że w takich punktach handlowych sprzedawcy najczęściej nie mają żadnej wiedzy na temat dawkowania medykamentów i nie mogą służyć informacją potencjalnym klientom. Zdaniem farmaceutów dla zdrowia młodych ludzi najbardziej niebezpieczne są popularne leki zawierające kwas acetylosalicylowy, potocznie zwany aspiryną.

- Część leków zawiera tę samą substancję aktywną, ale są sprzedawane pod różnymi nazwami i na inne rodzaje bólu, na przykład głowy i menstruacyjne. W takich przypadkach łatwo przedawkować - przestrzega Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski