Na pieniądze wciąż czekają spadkobiercy właścicieli gruntów, na których ma stanąć fabryka. Pisaliśmy o tym kilka dni temu w "Głosie Wielkopolski". Sprawa nie jest załatwiona od lat, kiedy to jeszcze "władza ludowa" w 1944 roku pozbawiła ich własności. Teraz spadkobiercy obawiają się, że już w wolnej Polsce znowu zostaną oszukani. Pieniądze ma im wypłacić Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna, która nabyła grunty wraz z uzasadnionymi roszczeniami spadkobierców. Spółka zapewnia, że to zrobi, ale sprawa ciągnie się już od dłuższego czasu.
Szkoda, że politycy, którzy wcześniej tak ochoczo wypowiadali się o inwestycji, teraz jakoś się nie kwapią do komentarzy. Niektórzy, jak Eugeniusz Grzeszczak z PSL, nawet nie odbierają telefonu. Oczywiście politycy mogą powiedzieć, że kłopoty spadkobierców to nie ich sprawa. Tak samo być może sądzi koncern VW. W każdym razie rzecznik firmy od kilku dni w ogóle nie odpowiada na nasze prośby o kontakt.
Nie przeczę, że fabryka to szansa dla wielu na znalezienie pracy. Ale trzeba pamiętać, że nie wszystko złoto, co się świeci. Wiadomo, że w fabrykach, by obniżyć koszty, zatrudnia się ludzi także przez agencje pracy tymczasowej. Cieszą się złą sławą, bo zatrudnieni mają niższe płace, fatalną osłonę socjalną, trafiają na gorsze stanowiskach i lepiej, by nie chorowali - wyliczać można by długo. Efekt jest taki, że są wykorzystywani. Byłoby dobrze, gdyby politycy w końcu zajęli się problemem tego współczesnego niewolnictwa, a nie poprzestawali jedynie na zadowoleniu z pojawienia się jakiegoś inwestora.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?