Najmłodsi poznaniacy – z powodu swojego młodego wieku albo niedawnej przeprowadzki do Poznania – nigdy do tej pory nie mieli okazji wejść na szczyt Okrąglaka. W piątek każdy, kto tylko odebrał wcześniej bezpłatną wejściówkę, mógł tam krzyczeć, śpiewać, czy grać na instrumentach. Kiedy tam byłem, nikt się jednak na to zdecydował. Chętnie za to wypróbowano możliwości zamontowanych na balustradzie klaksonów i robiono sobie zdjęcia w miejscu, z którego Poznań wygląda zupełnie inaczej.
Akcja była drugą odsłoną cyklu „Balony z helem”, który zachęca poznaniaków do zabaw z przestrzenią miasta. Na pierwszym spotkaniu puszczano samoloty z Arkadii.
- Wydało nam się niezwykle ważnym doświadczeniem móc zobaczyć Poznań z góry. Dziś jest to znacznie trudniejsze niż kiedyś. Pomyśleliśmy sobie, że prosta radość z wejścia tutaj i zobaczenia tego widoku będzie ogromna – mówi Maciej Frąckowiak, socjolog i jeden z pomysłodawców akcji. – Klaksony pozwalają wydobyć głos z tej wysokości w niezobowiązujący sposób. Poczuć własną moc. To chyba doświadczenie, które rzadko można przeżyć w mieście.
Nie cały taras był jednak dostępny. Fragment tarasu został ogrodzony taśmą – jak przyznał ochroniarz, zażyczył sobie tego najemca lokalu, którego firma zajmuje się zabezpieczeniami bankowymi.
Nie tylko dźwięki klaksonów rozbrzmiewały w przestrzeni. Na klatce schodowej Okrąglaka niczym echo odbijały się rozmowy i odgłosy osób biorących udział w akcji. Gerard Lebik zamontował na niej siedem mikrofonów, które na żywo transmitowały przestrzeń całego budynku.
Kolejna część „Balonów z helem” odbędzie się w niedzielę. Magdalena Starska zachęca do tego, by przynieść ze sobą koc i spędzić na placu Wolności… całą noc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?