Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oni wyznaczają trendy na cały sezon!

Zuzanna Musielak-Rybak
Wśród zwiedzających rośnie zainteresowanie ziołami
Wśród zwiedzających rośnie zainteresowanie ziołami Zuzanna Musielak-Rybak
Targi Agromasz to od lat najlepszy wyznacznik tego, co wkrótce spotkamy na polach i w ogrodach. Tegoroczne znów przyciągnęły tłumy.

Blisko 170 wystawców prezentowało swoją ofertę podczas Wiosennych Targów Rolno-Ogrodniczych „Agromarsz”, które odbywają się w Centrum Edukacyjno-Wystawowym w Marszewie. Targi to wizytówka marszewskiego ośrodka, a dla rolników, ogrodników i działkowców okazja do poznania branżowych nowinek i zaopatrzenia się w dobrej jakości produkty oferowane w przystępnych cenach. Jak się jednak okazuje, większość zwiedzających na targi przyjeżdża jednak nie na zakupy, ale żeby zasięgnąć fachowej porady, rozejrzeć się, a dopiero potem przemyśleć temat i dobić targu już w siedzibie producenta.

 

Rośliny przede wszystkim

Wiosenne targi po raz kolejny były ukłonem przede wszystkim w stronę miłośników kwietników i rabatek. 50 stanowisk wystawowych wypełniła bowiem oferta producentów materiału szkółkarskiego, ciekawych bylin i roślin skalnych, kwiatów rabatowych i balkonowych, a także sprzedawców cebul i nasion wielu gatunków kwiatów, warzyw oraz owoców. Kierowniczka Centrum Edukacyjno-Wystawowego Wiesława Witaszak podkreśla, że to właśnie z kiermaszem ogrodniczym kojarzą się wiosenne targi.

Co cieszyło się największym zainteresowaniem kupujących? Pracownicy obleganego przez odwiedzających stoiska firmy „Ogrodnictwo Spławscy” wyjaśniają, że ich klienci to w dużej mierze tradycjonaliści. Wybierają najchętniej rośliny wieloletnie. Popularnością cieszy się petunia, maciejka czy bratek. Rośliny mają – w opinii kupujących - przetrwać kilka sezonów, być stosunkowo niedrogie i łatwe w utrzymaniu.

W ostatnim czasie wśród działkowców i ogrodników-amatorów wzrasta również zainteresowanie ziołami. Zdaniem sprzedawców, jest to zasługa dużej popularności programów kulinarnych, których twórcy stawiają na naturalne produkty, w tym świeże zioła. Te w mniejszych miejscowościach wciąż są trudno dostępne, a jeśli nawet pojawiają się w sklepach, ich jakość jest wątpliwa. - Zioła wypełnią ogród aromatem i przydadzą się w kuchni, są łatwe w uprawie i bardzo dekoracyjne – tłumaczy Renata Wojtczak, która w swoim ogrodzie ma już majeranek, miętę i lubczyk, a liczba sadzonek stale się powiększa. Z uśmiechem przyznaje, że obecność świeżych ziół w przygotowanych przez nią daniach bardzo docenia jej mąż.

Jeśli decydujemy się na rozpoczęcie uprawy ziół, musimy wiedzieć, że większość z nich najlepiej rośnie w słonecznych i zacisznych, osłoniętych od wiatru miejscach – przy południowych ścianach budynków lub przy ogrodzeniu. Takie wygrzane w słońcu rośliny wydzielają więcej olejków eterycznych i innych związków chemicznych decydujących o ich aromacie. Najwięcej słońca potrzebują zioła pochodzące z cieplejszych rejonów świata: bazylia, biedrzeniec anyż, estragon, czarnuszka, hyzop, lawenda, majeranek, szałwia i macierzanka. Istnieją jednak i takie zioła, które doskonale czują się w półcieniu, a nawet między drzewami - to na przykład: barwinek, konwalia, lubczyk, mięta, miodunka czy przywrotnik. Zioła – zdaniem doświadczonych ogrodników - mogą rosnąć w każdej przeciętnej ziemi ogrodowej, choć najbardziej odpowiadają im łatwo nagrzewające się próchniczne i przepuszczalne. Większość ziół lubi gleby, które zawierają wapń. Warto podkreślić, że dzięki niewielkim wymaganiom tej grupy roślin, zielarzem może zostać niemal każdy.

Wśród ogrodniczych trendów znalazły się w tym roku również truskawki. One również nie powinny dostarczać właścicielom przydomowych ogródków trudności. O ile tylko wiemy, jak je sadzić. Termin jest bowiem uzależniony od rodzaju sadzonek, którymi dysponujemy. By nie zmarnować roślin, należy je więc kupować bezpośrednio u producenta, który doradzi, kiedy należy rozpocząć sadzenie. Niesłabnącą popularnością cieszą się także drzewka i krzewy dekoracyjne. Szczególnie lubimy te iglaste, które swoją urodą przykuwają oko przez cały rok, nie są przesadnie wymagające w utrzymaniu i stanowią piękne tło dla innych roślin, dopiero zimą, gdy ogród straci liście, wysuwają się na pierwszy plan.

 

Czworaczki w oborze? Czemu nie!

Ciekawostką wiosennych targów w Marszewie zostały jednak nie nowe odmiany kwiatów, a niespełna półroczne czworaczki z Grębowa w gminie Rozdrażew. Można je było zobaczyć na stoisku Wielkopolskiego Centrum Hodowli i Rozrodu Zwierząt Filia w Ostrowie Wielkopolskim. Tak mnoga ciąża w świecie krów jest bardzo rzadka, a czworaczki które przeżywają w komplecie można nazwać cudem, jednak w ostrowskiej filii przyjście na świat czworaczków było już drugim takim zdarzeniem w tym samym roku. Zwierzęta urodziły się w gospodarstwie należącym do Iwony i Grzegorza Plucińskich. Ojcem czterech cielaczków jest buhaj Toronto - przedstawiciel rasy montbeliarde, pochodzący z oferty WCHiRZ.

Jak wyjaśnia Janusz Borkowski – regionalny specjalista do spraw hodowli i rozrodu z ostrowskiej filii WCHiRZ, trzy spośród cieląt to pełnowartościowe buhaje. Jeden z nich to natomiast obojnak, który urodził się znacznie mniejszy od pozostałych. Ważył zaledwie 15 kg, podczas gdy jego rodzeństwo po 20. - Jest słabszy i już nie dogoni braci, ale jest zdrowy – wyjaśnia. Nasz rozmówca przyznaje, że w przypadku bydła jest podobnie jak u ludzi. Na mnogie ciąże wpływa w dużej mierze genetyka – córka samicy, która ma za sobą mnogi poród, z dużym prawdopodobieństwem sama zostanie jednocześnie matką kilku cieląt. Drugim czynnikiem jest stymulacja hormonalna, jakiej poddawane są przyszłe krowie matki. W przypadku takiej ingerencji ciąże bliźniacze są na porządku dziennym, a zdarzają się także – jak w przypadku czworaczków z Grębowa, liczniejsze porody.

 

Na jaki sprzęt postawić?

Jeśli chodzi o sprzęt gospodarski, rolnicy w Marszewie zazwyczaj nie szukają nowinek. Wybierają przede wszystkim to, co jest im potrzebne w gospodarstwie o danej porze roku. Arkadiusz Leciejewski – właściciel firmy „ARMASZ” podkreśla, że zainteresowanie zwiedzających za każdym razem skupia się na tych urządzeniach, które wykorzystają w najbliższych tygodniach czy miesiącach. - Dla klientów najważniejsza jest cena, która idzie w parze z jakością – tłumaczy. Zwiedzający chętnie zatrzymywali się przede wszystkim przy agregatach talerzowych wyposażonych dodatkowo m.in. w wał sprężynowy i oponowy. Taki agregat służy do spulchniania i kruszenia gleby. Ma jednak szerokie zastosowanie. Może być wykorzystany do mieszania z glebą wysiewanego wapna, nawozów mineralnych oraz rozrzuconego obornika, jak również podorywki ścierniska. Uwagę gości targów zwracały także siewniki z mieszadłami – znacznie ułatwiające wiosenne, rolnicze obowiązki.

 

Będzie sucho?

Jeśli, robiąc podczas targów zakupy, rolnicy wybiegają w przyszłość, to niedaleko. Pracownicy firmy „KMK Agro” odnotowują tej wiosny znacznie większe zainteresowanie i rosnącą sprzedaż urządzeń do nawadniania pól, zraszaczy i pomp. Przedstawiciel handlowy pracujący w tej firmie Mikołaj Jankowiak tłumaczy to przezornością. Minione lato – mówiąc kolokwialnie – dało im popalić, fundując wielotygodniową suszę. Faktem jest, że w niektórych regionach Polski, między innymi właśnie w Wielkopolsce, proces stepowienia stopniowo pogłębia się. Z roku na rok rośnie więc także liczba gospodarstw zaopatrzonych w deszczownie i różnego typu systemy do nawadniania pól i plantacji. Rynek oferuje coraz większy wybór maszyn i urządzeń służących do stworzenia takiego właśnie systemu.

Nie jest przecież tajemnicą, że to właśnie okres wiosenno-letni jest niezwykle ważny pod względem rozwoju i wegetacji roślin. Nagłe i niesprzyjające warunki pogodowe, przede wszystkim długotrwałe susze i skąpe, a czasami tylko lokalne opady deszczu - utrudniają pracę, czyniąc produkcję roślinną niestety coraz mniej opłacalną. Dlatego wielu rolników podejmuje słuszną – zdaniem producentów - decyzję o zabezpieczeniu się zawczasu przed tego typu sytuacjami. Poza tym warto pamiętać, iż przeznaczone standardowo tylko do podlewania upraw deszczownie, agregaty pompowe, rury i kształtki deszczowniane mogą znaleźć zastosowanie również w czasie prowadzenia akcji przeciwpożarowej lub przeciwpowodziowej. W 2015 roku niemalże każdego tygodnia wielkopolscy strażacy interweniowali w przynajmniej kilku, a czasem i kilkunastu akcjach związanych z pożarami na polach. Jedną z ich najczęstszych przyczyn, obok usterek rolniczego sprzętu, była właśnie susza.

„Agromarsz” to już od pewnego czasu oferuje swoim gościom także szeroki wachlarz produktów związanych z „zieloną energią”. - Zainteresowani odnawialnymi źródłami energii mogą liczyć na doradztwo oraz ofertę ogniw solarnych i fotowoltaicznych oraz pomp ciepła – podkreśla kierownik CEW Wiesława Witaszak. Wystawcy z kolei zgodnie przyznają, że zainteresowanie energią odnawialną rośnie, jednak jest to wciąż „raczkująca” forma ogrzewania gospodarstw.

Nowością, z której mogą skorzystać rolnicy jest również możliwość wybudowania swojej obory bądź innych obiektów inwentarskich od „a” do „z” przez jednego wykonawcę. Taką formułę oferuje obecne na targach przedsiębiorstwo „AGRO-INSTAL”. Jej właściciel Paweł Chudy proponuje klientom budowę m.in. hal udojowych, począwszy od przygotowania niezbędnej dokumentacji, poprzez postawienie murów, aż po dostarczenie, montaż i serwis wyposażenia. Mimo że budowa metodą gospodarczą będzie średnio 10% tańsza, to pan Paweł podkreśla, że w zamian za poniesienie dodatkowych kosztów, inwestor może liczyć na pełną odpowiedzialność firmy za dostarczone materiały, wykonanie i końcowy efekt. Dodatkowo, taka inwestycja zazwyczaj realizowana jest znacznie szybciej niż budowa „na własną rękę”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski