Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opole. Reprezentacja Polski w niewiarygodnych okolicznościach pokonała Słowenię [ZDJĘCIA]

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Polska - Słowenia 27:26 (12:10)
Polska - Słowenia 27:26 (12:10) Wiktor Gumiński
Po trzymającym w napięciu do ostatniej sekundy meczu eliminacyjnym do mistrzostw Europy 2022, reprezentacja Polski wygrała w Opolu ze Słowenią 27:26.

Wraz z końcową syreną kibicom, którzy od lat śledzą poczynania naszych szczypiornistów z pewnością przypomniała się sytuacja z półfinałowego spotkania na igrzyskach olimpijskich 2016 pomiędzy Polską a Danią. Tak jak i wtedy, tak i tym razem bohaterem naszej kadry w ostatniej akcji regulaminowego czasu gry został Michał Daszek, ponownie popisując się niezwykle trudnym rzutem na wagę złota.

W starciu ze Słowenią wszystko działo się błyskawicznie. Kiedy na sześć sekund przed końcem goście wyrównali na 26:26, wydawało się, że wygrana właśnie wymknęła się biało-czerwonym z rąk. Pokazali oni jednak, że te sześć sekund potrafi być w piłce ręcznej jak wieczność. Błyskawicznie wznowili akcję ze środka, a potem piłka powędrowała do Daszka, który po doskonałej, niekonwencjonalnej indywidualnej akcji zapewnił Polakom bezcenny triumf.

Wygrana nad zawsze mocnymi Słoweńcami sprawiła bowiem, że nasi gracze mogą już zapomnieć o niezbyt udanym początku eliminacji. Przed czwartkowym (29.04) bojem w Stegu Arenie zajmowali oni bowiem dopiero 3. miejsce w tabeli grupy 5. Dwukrotnie pokonali wcześniej najsłabszą w stawce Turcję, ale ulegli na wyjeździe Słoweńcom 29:32 i niespodziewanie u siebie Holendrom 26:27.

Zwycięstwo odniesione w Opolu sprawiło natomiast, że przed ostatnim meczem, 2 maja na wyjeździe z Holandią, wszystko leży wyłącznie w rękach podopiecznych trenera Patryka Rombla. Jeżeli zakończą go triumfem, awansują na mistrzostwa Europy 2022 bez oglądania się na nikogo. Jeżeli natomiast zapadnie inne rozstrzygnięcie, będą musieli liczyć na to, że koniec końców znajdą się w gronie czterech najlepszych ekip z 3. lokat (na osiem grup).

Na sukces w Stegu Arenie reprezentanci Polski musieli sumiennie pracować przez pełne 60 minut. Co prawda to oni częściej od początku spotkania wychodzili na prowadzenie, ale właściwie za każdym razem Słoweńcy ich doganiali. Na początku drugiej połowy to przyjezdni po zdobyciu czterech goli z rzędu wygrywali nawet 14:12. Polacy jednak w porę się przebudzili i między innymi za sprawą bardzo dobrej postawy Szymona Sićki szybko wrócili do gry. A potem wygrali wojnę nerwów, która zakończyła się w ostatniej sekundzie ...

Polska - Słowenia 27:26 (12:10)
Polska: Morawski, Kornecki - Moryto 7, Sićko 5, Olejniczak 4, Daszek 3, M. Gębala 3, Ossowski 2, T. Gębala 1, Czuwara 1, Chrapkowski 1.
Słowenia: Kastelic, Ferlin - Novak 5, Horzen 4, Mackovsek 4, Zarabec 3, Janc 2, Dolenec 3, Makuc 2, Kodrin 2, Suholeznik 1, Poteko, Mazej, Groselj.
Kary: Polska - 4 min., Słowenia - 2 min.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski