Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opowieść o żółwiu co stoi na czterech słoniach

Zapiski na kaftanie
123rf

W głębinach amazońskiej puszczy żyją ponoć plemiona, które samoloty uważają za maszyny bogów, białego człowieka za mniej opaloną wersję stworzyciela świata, a fotografa są gotowe zabić za kradzież duszy. W Stanach Zjednoczonych, światłym kraju licznych noblistów, są ludzie walczący o wprowadzenie do programu nauki biologii teorii kreacjonizmu jako jedynej obowiązującej. To nauka wywodząca się wprost z Biblii. Biblii nie rozumianej alegorycznie, ale wprost. Nie żaden Wielki Wybuch, nie żadne łączenie aminokwasów, nie tam żadne białka, DNA, RNA i takie tam. Nie, nie i jeszcze raz nie. Tylko przyszedł brodaty pan Bóg i wziął, i stworzył. Kropka. A cała nauka wzięła się stąd, że wziął, i że dał. I jakby jednego naukowca z drugim Duch Święty (lub Allah, względnie Kriszna, względnie Archanioł Gabriel, względnie - ten Bóg, co go akurat wyznawca wyznaje) nie natchnął, to żadne DNA by nie działało, twierdzenie Pitagorasa do obliczania przyprostokątnych by się nie nadało, a Pi-er-kwadrat wcale nie opisywałoby pola koła.

Są nawet na świecie ludzie, którzy wierzą nadal, że żadnego lotu w kosmos nie było, nie było, bo Ziemia jest płaska, a nad nią wiszą zawieszone lampki. Ziemia jest płaska i stoi na czterech krokodylach, które sterczą na jednym żółwiu, który z kolei stoi na czterech słoniach, które z kolei stoją na czymś. Zapewne na Ziemi. Na krańcu świata zaś woda z hukiem przelewa się przez krawędź, a słońce tam tonie z sykiem.

Są ludzie na świecie, którzy chmury na niebie uważają ze efekt spisku mającego na celu zniszczenie ludzkości. Są tacy, którzy chwilową amnezję poczytują za objaw porwania przez kosmitów. Są tacy, którzy nie wierzą w medycynę. Są tacy, co odżywiają się światłem, choćby z lodówki. Są ludzie, którzy wszędzie widzą Żydów, Masonów i cyklistów. Są miliony wierzące, że w poprzednim wcieleniu były Kleopatrą, Napoleonem, Cyceronem, niejeden nawet Jezusem Chrystusem, a wielu Buddami. Pewnie nie ma nikogo, kto wierzy, że w poprzednim wcieleniu był trędowatym żebrakiem, ale to akurat szczegół.

Tysiące ludzi na świecie wierzą w tak absurdalne historie, że życie spędzają w miejscach odosobnienia. Miliony ludzi wierzą w mniejsze lub większe brednie, ale dość nieszkodliwie. Nauka, w którą nie wierzą, tak czy owak pozwala im swoje odkrycia szerzyć...

I ja naprawdę nie winię tych ludzi. Wiara w najbardziej absurdalne historie nie szkodzi. Tylko od kilku dni zadaję sobie pytanie, obejrzawszy dyskusję polskich senatorów na temat in vitro... Dlaczego, za jakie grzechy, w Polsce, w XXI wieku, ludzie, którzy reprezentują średniowieczną wiedzę, dostali się do senatu jako reprezentanci narodu?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski