Obranie kursu na surowego i vintage'owego rock'n'rolla na płycie zatytułowanej przewrotnie "Głupi" okazało się ruchem całkiem rozsądnym.
Płyta nagrana w podstawowym dla tego gatunku składzie gitara-bas-perkusja-wokal daje w efekcie 11 numerów krążących gdzieś pomiędzy tym, co może kojarzyć się z dokonaniami The Eagles of Death Metal ("Nazywam się Organek"), a psychodelicznym zacięciem The Doors (środkowa partia "King of the Parasites" brzmi jak wyciągnięta prosto z "Riders on the Storm"). Zdarzają się też jednorazowe odstępstwa, jak w piosence "O, matko", w której Organek jedną nogą wkracza na terytorium americany.
Ten solowy debiut nie wstrząśnie raczej polską sceną, której zaserwowano już podobną kurację w postaci tria Kim Nowak. Mimo to życzę Organkowi, by nie ustawał w trudach i uprawiał swoje nowe pole. Mądrze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?