Doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prokuratora, który złożył jeden z lokalnych dziennikarzy, wpłynęło nie tylko do pilskiej prokuratury, ale także do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, która oskarżała Stokłosę i w której jeszcze niedawno pracował Robert Kiełek, obecnie szef prokuratury w Wołominie.
Pilska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez prokuratora - miał ujawnić tajemnicę ze śledztwa
Piła wszczęła śledztwo, natomiast Warszawa przekazała doniesienie do miejscowej prokuratury apelacyjnej: śledztwa w sprawie swojego prokuratora i tak by nie mogła prowadzić. Z kolei dwóch śledztw w jednej sprawie też być nie może, co wskazuje na to, że sprawa zostanie w Pile.
Czytaj także:
Henryk Stokłosa zablokował końcowkę swojego procesu
Dziennikarz zarzucił prokuratorowi w doniesieniu nie tylko przekroczenie uprawnień, ale także instruowanie i nakłanianie świadka do składania zeznań zgodnie z jego oczekiwaniami. Tym świadkiem miał być właśnie Marian Janowiak, a spotkanie z nim miało zostać zaaranżowane przez Lemanowiczów. Oni również mieli wywierać wpływ na jego zeznania. To również do nich należało "archiwum" nagrań rozmów telefonicznych i wymiany e-maili dotyczących procesu Stokłosy.
POSŁUCHAJ NAGRAŃ:
- Zabezpieczyliśmy sprzęt komputerowy oraz płyty z nagraniami, na których mogą znajdować się dowody potwierdzające treść doniesienia - mówi Maria Wierzejewska-Raczyńska, prokurator rejonowy w Pile.
Część materiałów zdążyła jednak wcześniej przedostać się do sieci. Można w niej znaleźć między innymi treść nagrania rozmowy Krystyny Lemanowicz z Marianem Janowiakiem: "Wiem, że pan mnie nie zna, ale ja pana bardzo dobrze znam. I wiele o panu słyszałam. Dzwonię jakby z upoważnienia pana Roberta Kiełka i swoim własnym" oraz wymianę informacji między Krystyną Lemanowicz a prokuratorem: - Nie wiem, na jaką okoliczność został powołany X.? - X. był informatorem CBŚ udokumentowanym w aktach sprawy".
POSŁUCHAJ NAGRAŃ:
Zdaniem Renaty Mazur, rzecznika Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w spotkaniu prokuratora ze świadkiem nie było nic złego.
- Nie ma przepisów, które by zabraniały prokuratorowi spotkać się ze świadkiem - mówi prokurator Renata Mazur. - Każdy może przyjść do prokuratora.
Zostaje jednak jeszcze wątek ujawnienia tajemnicy wyjaśniany przez pilską prokuraturę.
POSŁUCHAJ NAGRAŃ:
Z prokuratorem Robertem Kiełkiem nie udało nam się wczoraj skontaktować. Milczał również telefon Krystyny Le-manowicz. Z kolei Stowarzyszenie Ekologiczne Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej wydało wczoraj oświadczenie, iż nie inicjowało i nie brało udziału w nagraniach, które zostały ujawnione w internecie.
- Zgodnie z uzyskanymi informacjami od osób, które brały w nim udział, nagranie to wykonane zostało w ramach obowiązków dziennikarskich przez grupę realizacyjną telewizji lokalnej - oświadcza Irena Sienkiewicz, prezes stowarzyszenia.
Na wczorajszej rozprawie obrońcy Henryka Stokłosy złożyli wniosek o dołączenie części nagrań do akt sprawy uzasadniając to podejrzeniem popełnienia przestępstwa przez oskarżyciela. Decyzja o tym, czy będą dowodami w sprawie, zależy teraz od sądu. Tym, co się znalazło na nagraniach sam Henryk Stokłosa nie jest zaskoczony.
- Mogłem się tego spodziewać po panu prokuratorze - mówi Henryk Stokłosa. - Ocenę pozostawiam jednak prokuraturze.
Proces Stokłosy na wokandzie
Niewykluczone, że w piątek prokurator Robert Kiełek pojawi się w sądzie okręgowym na rozprawie.
Powód? W procesie Stokłosy mają dziś zeznawać byli już dyrektorzy departamentów z Ministerstwa Finansów, Andrzej Ż. i Sławomir M., którzy mieli przyjąć łapówki od byłego senatora. To był pierwszy wątek śledztwa przeciwko niemu. Sam proces toczy się od kwietnia 2009 r.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?