Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżał Stokłosę, teraz był świadkiem

Barbara Sadłowska
archiwum
Autor aktu oskarżenia przeciwko Henrykowi Stokłosie, warszawski prokurator Robert K., zeznawał w poniedziałek jako świadek w drugim procesie byłego pilskiego senatora. Co powiedział - nie wiadomo, ponieważ sąd wyłączył jawność rozprawy...

Pierwszy proces Henryka Stokłosy rozpoczął się 1 kwietnia 2009, a zakończył się 28 lutego 2013 roku wyrokiem skazującym go na 8 lat i tymczasowym aresztowaniem. W tym dniu na sali poznańskiego Sądu Okręgowego zabrakło autora aktu oskarżenia, który mógłby się czuć usatysfakcjonowany treścią orzeczenia. Henryk Stokłosa został wówczas uniewinniony tylko od zarzutu nielegalnego składowania padliny, ale skazany za korumpowanie urzędników Ministerstwa Finansów i poznańskiego sędziego administracyjnego oraz inne przestępstwa.

Robert K. został "wyeliminowany" z poznańskiego procesu jesienią 2012 roku po ujawnieniu nagrań rozmów i korespondencji mailowej z Krystyną L.

Trzeba tu przypomnieć, że od początku procesu "iskrzyło" pomiędzy oskarżonym a prokuratorem K. Henryk Stokłosa wielokrotnie zarzucał mu zbyt osobisty stosunek do jego sprawy. Sąd musiał nie raz interweniować, gdy obaj panowie przechodzili do bardziej osobistych niż prawnych potyczek.

Były pilski senator mówił, że prokurator chciał za wszelką cenę doprowadzić do jego skazania. Jego zdaniem, wywierał presję na Mariana J., starszego i schorowanego byłego doradcę podatkowego Stokłosy, by obciążył pracodawcę. To on, jako główny świadek oskarżenia miał na jego polecenie wręczać łapówki urzędnikom Ministerstwa Finansów.

Według Stokłosy, prokurator nękał też jego rodzinę. Zeznająca w procesie jako świadek żona pilskiego przedsiębiorcy barwnie opisywała przeszukanie domu z udziałem Roberta K., który miał pozwalać sobie wobec niej nawet na seksualne aluzje...

Prokurator przyjeżdżał z Warszawy na każdą rozprawę aż do jesieni 2012 roku. Wtedy "wypłynęły" nagrania rozmów prokuratora ze związaną ze Stowarzyszeniem Ekologicznym Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej, do której serdecznie zwracał się: "Pani Krysiu".

Ich treść, dotycząca między innymi poza procesowych kontaktów ze świadkami, wyeliminowała Roberta K. z procesu i naraziła na postępowanie dyscyplinarne.

Zastępowali go inni prokuratorzy z Warszawy, którzy nie byli aż tak zaanagażowani w sprawę jak autor aktu oskarżenia.

Nie był to jedyny skandal tego rodzaju w sprawie Henryka Stokłosy - kilka miesięcy później pilski dziennikarz "przypadkowo" pozostawił sprzęt w sali i nagrał prywatne rozmowy sędziów.

Eks-senator został skazany, ale w marcu 2014 rok Sąd Apelacyjny uchylił lutowy wyrok z powodu rażących uchybień procesowych. W uzasadnieniu tego werdyktu sędzia Janusz Szrama powiedział, że sprawa wzbudziła dużo niezdrowych emocji, co w pewnym stopniu udzieliło się nawet składowi sędziowskiemu. Oberwało się też warszawskiemu prokuratorowi.

- Oskarżyciel publiczny zupełnie zatracił dystans do sprawy, co było niesmaczne i wręcz kompromitowało urząd prokuratora - stwierdził sędzia Szrama, mówiąc o prokuratorze K.

Nazwisko Henryka Stokłosy wróciło na wokandę Sądu Okręgowego we wrześniu ubiegłego roku. Tyle, że z powodu zmiany przepisów najpoważniejsze zarzuty korupcyjne przedawniły się... Została kwestia nielegalnego zakopywania padliny, którą nakazał wyjaśnić Sąd Najwyższy.

Na poniedziałkową rozprawę przyjechał autor aktu oskarżenia - tym razem jako świadek. Robert K. zeznawał za zamkniętymi drzwiami, co zmartwiło wyproszonych na korytarz pracowników pilskiego przedsiębiorcy. Robert K. przesłuchiwał ich jako prokurator i żałowali, że nie mogą go zobaczyć w roli przesłuchiwanego...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski