Czwartkowe posiedzenie w poznańskim Sądzie Rejonowym Wilda Nowe Miasto było niejawne. Obaj oskarżeni nie przyszli. Podczas posiedzenia sąd zaakceptował zaproponowany wymiar kar: rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata dla każdego z nich. Jeden, aby uniknąć mandatu za wykroczenie drogowe zaproponował dwóm funkcjonariuszom 50 złotych. Drugi, zatrzymany do kontroli drogowej przez policjanta i strażnika miejskiego, namawiał, by nie wypisywali mandatu, za co deklarował swoją wdzięczność. Wyrok oznacza, że przez dwa lata nie powinni łamać prawa, bo wtedy pójdą do więzienia.
CZYTAJ TEŻ:
SWARZĘDZ: KORUPCJA W STRAŻY MIEJSKIEJ I POLICJI
Ogółem poznańska Prokuratura Okręgowa postawiła 14 oskarżonym 34 zarzuty. Dotyczą one okresu między grudniem 2009 roku, a lutym 2010 roku, a większość z nich to branie łapówek za odstąpienie od czynności służbowych - czyli ukarania kierowców za wykroczenia drogowe. Nie gardzili nawet banknotem 50-złotowym. Najbardziej bulwersujący był zarzut kradzieży wyposażenia skradzionego w Czerwonaku, a porzuconego w Swarzędzu samochodu. Zamiast szukać właściciela volkswagena jetty albo złodzieja, przywłaszczyli sobie akcesoria i przedmioty znalezione w wozie.
Po informacjach od mieszkańców Swarzędza policjanci z Biura Spraw Wewnętrznych zatrzymali 10 podejrzanych mundurowych. Na wniosek prokuratora zostali on zawieszeni. I wtedy pojawił się problem... W swarzędzkim komisariacie pracowało wówczas 50 policjantów, z czego połowa - w prewencji. Po zatrzymaniu 8 funkcjonariuszy, liczba pracujących na ulicach zmniejszyła się o jedną trzecią. Komendant miejski w Poznaniu musiał oddelegować swoich policjantów do służby w Swarzędzu jako wsparcie dla tamtejszego komisariatu. Natomiast burmistrz Anna Tomicka, zawiesiła szefa straży gminnej - za brak nadzoru.
To nie pierwsza taka afera, z jaką mieli do czynienia policjanci zajmujący się zwalczaniem korupcji. Jesienią 2008 roku zatrzymano siedmiu municypalnych z Poznania. Mieli przyjmować korzyści za to, że odstąpią od ukarania za nieprawidłowe parkowanie. Prokuratura i policja informowały wtedy, że w grę wchodziły m.in. bilety na imprezy sportowe. Rok później ujęto strażników z Poznania. Czterech usłyszało zarzuty korupcyjne, piąty - przekroczenia uprawnień. Przestępczy proceder miał dotyczyć przede wszystkim wykroczeń ujawnianych przy użyciu fotoradaru. Proces wobec niektórych podejrzanych się toczy, niektórych strażników oczyszczono z zarzutów, inni dobrowolnie poddali się karze. Jeden z nich nie żyje - popełnił samobójstwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?