W 2010 roku powódź do Poznania dotarła pod koniec maja. Wtedy też władze zapowiadały, że woda nie będzie groźna. W rzeczywistości było gorzej niż przewidywano.
Czytaj także:
Poznań: Nadchodzi wielka fala. Czy należy się bać? [ZDJĘCIA]
Najpierw ewakuowano mieszkańców domu przy ul. Ku Dębinie. Następnie ewakuowano archiwum sądowe przy ul. Szyperskiej. Z ruch zostały wyłączone ulice blisko rzeki. Woda wdarła się na autostradę A2 powodując utrudnienia w ruchu. Na szczęście jezdnia nie została uszkodzona. Jak zwykle okazało się, że wały przeciwpowodziowe mogą nie wytrzymać. Do ich umacniania rzucono strażaków. W niektórych miejscowościach pod Poznaniem mieszkańcy sami wzięli się za układanie worków z piaskiem. Podtopienia wystąpiły w Czapurach, Luboniu, a w Puszczykowie woda zalała ośrodek Szkolenia Leśników.
Więcej o powodzi w 2010 roku: Powódź: W Poznaniu wszystkie ręce na wały!
Wtedy woda w Warcie osiągnęła stan ponad 6,5 metra. Teraz władze zapewniają, że powódź nie zrobi nam krzywdy nawet jeśli poziom rzeki osiągnie 8 metrów.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?