System w zależności od konfiguracji kosztuje od 1150 zł do 1500 zł. Niepełnosprawni mogą jednak starać się o refundację kosztów w powiatowych centrach pomocy rodzinie.
CZYTAJ TEŻ:
Furorę robi wynalazek dla sparaliżowanych
Powiat pilski: dodatkowe pieniądze dla niepełnosprawnych
Ważne zmiany dla niepełnosprawnych
Osoby, które chciałyby korzystać z wynalazku, muszą jeszcze mieć specjalne oprogramowanie, ale to konstruktorzy udostępniają za darmo.
- To duży krok do samodzielności tych, którzy się z samodzielnością nie kojarzą. Kontakt ze światem za pomocą internetu pozwala się rozwijać i pracować - mówił na konferencji prasowej w Sejmie poseł Marek Plura, który na co dzień porusza się na wózku.
Wynalazek przeznaczony jest dla osób, które cierpią na częściowy lub całkowity paraliż kończyn górnych i dolnych. Dzięki specjalnemu czujnikowi, który wykrywa minimalne nawet ruchy twarzy umożliwia on sterowanie komputerem. Pozwala też surfować po internecie, wysyłać SMS-y, wykonywać prace biurowo-administracyjne, informatyczne czy włączać telewizor i prowadzić rozmowy przez Skypa oraz wykorzystać funkcje alarmu. Pierwsze egzemplarze trafiły do użytkowników pod koniec marca. Dziś korzystających jest już ponad 50 osób.
- To dobry wynik - mówi konstruktor sensora Roman Biadała. - Wydaje się, że jego cena nie jest wysoka, ale to nie jest tak, że osoby niepełnosprawne mają odłożone ponad 1000 zł. Trzeba mieć także do dyspozycji komputer, a zazwyczaj ci ludzie także go nie mają.
Umożliwiając niepełnosprawnym kontakt z otoczeniem urządzenie stanowi prawdziwe okno na świat. Ludzie ciężko doświadczeni przez los przestają czuć się wyobcowani.
Wynalazek promowany jest poza granicami Polski. Roman Biadała był z nim już w USA, gdzie miał okazję prezentować go na Florydzie i w Nowym Jorku. Obecnie odwiedza kolejne miejsca i prezentuje możliwości urządzenia.
- Amerykanie byli zdziwieni, że dotąd takiego urządzenia nie wynaleźli np. studenci kierunków mechanicznych. Mnie zależy przede wszystkim na upowszechnieniu urządzenia w Polsce i za granicą. Cieszę się, że mogę przy okazji promować Ostrów. Wszędzie bowiem mówi się o ostrowskim wynalazku - dodaje Roman Biadała, przekonując, że jego konstrukcja to jedyne tego typu urządzenie na świecie.
Na jego pomysł wpadł po odwiedzinach u kolegi, który zachorował na stwardnienie zanikowe boczne. Choroba spowodowała, że porusza on jedynie delikatnie ustami. Teraz, dzięki sensorowi, jest on w stanie obsługiwać komputer.
- Wszystko zaczęło się od potrzeby chorego człowieka - mówi Roman Biadała, który podjął się dzieła razem z innym ostrowianinem dr inż. Edwardem Tyburcym. Prace trwały 5 miesięcy. Pomagały im jeszcze dwie inne osoby mieszkające w innych regionach kraju - główny programista aplikacji PC Kamil Adamczuk i administrator strony www Paweł Mielczarek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?