Znam jedną parę, która swoje niepełnosprawne dziecko oddała dziadkom. Oni wyjechali z Polski. Uciekli? Przysyłają pieniądze, ale nie chcą wychowywać swojej córki, która przecież nigdy nie będzie lekarzem ani prawnikiem... Ona tylko leży i patrzy. Czy brakuje jej rodziców? To wie tylko ona. Nie oceniam ich postawy. Podaję tylko przykład.
ZOBACZ KOMENTOWANY ARTYKUŁ:
EMILKA BUDUJE MOSTY, CZYLI JAK ŻYĆ Z RZADKĄ CHOROBĄ GENETYCZNĄ
Emilka, bohaterka artykułu Agnieszki Świderskiej, ma wadę genetyczną. Niezwykle rzadką, bardzo dziwną i tajemniczą. Jej rodzice postanowili ją oswoić. Nie zamknęli się w czterech ścianach, nie użalają się nad sobą, ale wszelkimi sposobami starają się poznać ją i sprawić, by ich córka była tak blisko z nimi, jak tylko to możliwe. Ich działania, otwartość i normalne podejście przynosi doskonałe rezultaty. Emilka jest szczęśliwa, poznaje świat, rozwija się i sprawia radość mamie i tacie, którzy są dumni z jej każdego, najmniejszego postępu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?