Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samym środku

EUGENIUSZ KURZAWA 324 88 54 [email protected]
Firma Komtech, która zajmuje się przerobem odpadów po segregacji, pracuje pełną parą. Na dwie zmiany.

Oddział Komtechu ulokował się w Babimoście ponad rok temu, znalazł tu dobre warunki. Byliśmy przy przygotowywaniu tego miejsca do produkcji. Teraz sprawdziliśmy, co się zmieniło. - Chcemy gromadzić surowce wtórne po segregacji, głównie makulaturę oraz plastik i je rozdzielać - zapowiadał wówczas prezes przedsiębiorstwa Komtech Andrzej Wójta.

W samym środku

Firma jest ulokowana w Nowym Tomyślu, a jeden ze swoich składów miała poprzednio w Zbąszyniu. Jednak tamtejsze warunki okazały się nieodpowiednie, było zbyt ciasno i Komtech znalazł lepsze, w Babimoście. Zaletą miejsca, obok dużych hal i powierzchni składowych przy nich, jest położenie w środku obszaru, z którego firma ściąga surowce.
Nowotomyski zakład współpracuje z firmą TEW zbierającą surowce wtórne w okolicach Świebodzina, Sulechowa (wkrótce) i Nowej Soli. Jeśli wziąć pod uwagę wschodnie położenie Nowego Tomyśla i zachodnie Świebodzina oraz południowe Nowej Soli, Babimost jest usytuowany w centrum tego obszaru. Ma niezłe połączenia drogowe.
Dziś zakład zatrudniający 11 pracowników pracuje pełną parą. - Uruchomiliśmy nawet dwie zmiany - informuje referent ds. obrotu surowcami z oddziału babimojskiego Andrzej Ślozowski. Puste rok temu hale (po zlikwidowanym zakładzie Agro-Lech) są wypełnione sprasowaną makulaturą. Teren wokół budynków to wręcz hałdy tworzyw sztucznych. Tworzą je głównie plastikowe butelki. - Latem ludzie więcej piją - krótko stwierdza A. Ślozowski. Plastiki czekają na sprasowanie w kubiki ważące po ok. 200 kg.

Chętne były Chiny

- To wszystko trafia potem do firm zajmujących się odzyskiem w Polsce i za granicą - relacjonuje A. Ślozowski. - Podobnie jest z papierem. W Polsce odbiorcą są papiernie w Kwidzyniu, Świeciu, biorą także Niemcy - dodaje. Sortownia nie ma problemów ze zbytem, zwłaszcza plastików. A. Ślozowski pamięta, że do firmy zgłosił się pośrednik zamierzający sprzedawać surowce do Chin. - Chiny nakręcają dobrą koniunkturę na całym świecie - uważa.
- My mamy stałych kontrahentów
, współpracujemy z nimi, dlatego nie poszliśmy na umowę z Chinami - komentuje tę sytuację A. Wójta. Jego zdaniem, w ostatecznym rozrachunku zapewne duża część ich materiałów i tak trafia do Chin.
Najważniejsze jednak, że sytuacja na rynku surowców wtórnych, a co za tym idzie w firmie, jest dobra. - Na pewno jeszcze w tym roku zatrudnimy kolejne dwie osoby w Babimoście - dodaje prezes.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska