Owcze sery z kozy, kebab z indyka i herbaty przeterminowane od 13 lat

Państwowa Inspekcja Handlowa ujawniła wyniki kontroli przeprowadzonych w pizzerniach, barach z kebabem i lokalach z kuchnią zagraniczną, głównie orientalną. Nie są to wyniki, które mogą budzić zaufanie do jakości serwowanych tam dań.

W Poznaniu w pizzerniach i lokalach z kuchnią zagraniczną inspektorzy stwierdzili stosowanie w produkcji innych surowców niż tych, które były w menu. Zamiast sera używano na przykład tańszego wyrobu seropodobnego. Z kolei w szaszłykach cielęcych, co wykazały badania laboratoryjne, nie było ani grama wołowiny. Zastąpiono ją wieprzowiną.

- Są to typowe przykłady zafałszowania produktu oferowanego konsumentom - mówi Krystyna Piosik, naczelnik wydziału prawnego w Wojewódzkim Inspektoracie Handlowym w Poznaniu.

A fałszowano nie tylko w Poznaniu. W Pile pod lupą znalazły się trzy lokale z kuchnią orientalną. We wszystkich klienci płacili za zupełnie coś innego niż zamówili. Kebab wołowo-cielęcy w rzeczywistości okazał się kebabem wołowo-indyczym, a drogie markowe sery w karcie tanimi serami z supermarketów.

Z kolei w Lesznie w jednej z pizzerni nie używano w ogóle sera. Podobnie jak w Poznaniu zastępowano go wyrobem seropodobnym. Na cenzurowanym znalazły się również sałatki z łososiem: w jednym przypadku zawartość łososia była o 25 procent niższa niż w menu, w drugim już prawie o połowę.

Wyniki kontroli w Lesznie nie wypadły też najlepiej jeżeli chodzi o artykuły spożywcze. Zakwestionowano m.in. partię sera bałkańskiego z mleka krowiego i owczego z uwagi na obecność ...DNA kozy.

Niechlubny rekord ustanowił jeden z kaliskich sklepów, w którym inspektorzy znaleźli na półkach dwie partie herbaty przeterminowane o ...13 lat (termin przydatności to dwa lata).

Z kolei w barze z kuchnią orientalną w potrawie "wołowina z curry" stwierdzono brak wołowiny, którą udawała wieprzowina do spółki z drobiem.

Wobec nieuczciwych restauratorów i właścicieli sklepów wszczęto postępowania.