Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacha Poznań: Fałszywy alarm bombowy zemstą za nieotrzymanie wypłaty?

Łukasz Cieśla
09.01.2014 poznan ww dyskoteka pacha paderewskiego. glos wielkopolski. fot. waldemar wylegalski/polskapresse
09.01.2014 poznan ww dyskoteka pacha paderewskiego. glos wielkopolski. fot. waldemar wylegalski/polskapresse Waldemar Wylegalski
Złapano sprawców kilku fałszywych alarmów bombowych. Ładunki miały być podłożone w lutym w centrum Poznania. Sprawcami były różne osoby: m.in. student UAM, który nie chciał zdawać egzaminu oraz podwykonawca pracujący w klubie Pacha Poznań. W tym drugim przypadku mężczyzna wyjaśnił, że zawiadomił o bombie w akcie desperacji. Jak twierdził, nie otrzymał pieniędzy za prace wykonane w niedawno otwartym klubie. Przedstawiciele Pacha Poznań, komentując sprawę, wskazują, że nie znają motywacji sprawcy.

W lutym w Poznaniu doszło do czterech fałszywych alarmów bombowy. W każdym z przypadków udało się zatrzymać sprawcę.

14 lutego do kilku poznańskich komisariatów policji dotarły informacje o rzekomym ładunku w Collegium Novum UAM przy al. Niepodległości. Sprawcą okazał się student Piotr S. Podczas przesłuchania wyjaśnił, że informując o bombie, której tak naprawdę nie było, liczył, że następnego dnia nie będzie musiał zdawać egzaminu na uczelni.

Z kolei 25 lutego inny mężczyzna zawiadomił o bombie w klubie Pacha przy ul. Paderewskiego. Sprawca, Piotr M., przyznał się do winy. Twierdził, że wykonywał prace w dyskotece, ale nie dostał za nie pieniędzy. Jak podaje prokuratura, tłumaczył, że był zdesperowany i działał pod wpływem impulsu. Przedstawiciele Pacha, proszeni przez nas o komentarz, odpowiedzieli, że nie wiedzą o takich motywacjach sprawcy.

– Nie posiadamy żadnych informacji, jakoby motywem sprawcy było nieotrzymanie wynagrodzenia za prace – poinformował Paweł Szwarc z Pacha Poznań.

W przypadku dwóch pozostałych fałszywych alarmów również złapano zawiadamiających. 2 lutego Mateusz D. zawiadomił ABW o bombie w tramwaju linii nr 5 jadącym przez ul. Fredry. Na miejsce przyjechała policja, straż pożarna, pogotowie oraz nadzór ruchu MPK. Bomby nie było, ale za to namierzono żartownisia. Mateusz D. przyznał się do fałszywego alarmu, ale nie powiedział, dlaczego to zrobił.

Czwarty fałszywy alarm bombowy dotyczył marketu Tesco przy ul. Opieńskiego. Sprawca, Przemysław W., również usłyszał zarzuty.

Za fałszywe alarmy grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Śledczy podkreślają, że sprawców łatwo namierzyć.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski