Czytaj komentowany artykuł: Aptekarze zawieszają protest
Ubezpieczyciel wykonał bowiem badania i stwierdził, że tylko 80 proc. klientów napisze odwołanie. Na pierwsze odwołanie też w większości przypadków odpowiedź miała być negatywna, bo tylko połowa zdecyduje się na dalsze domaganie się pieniędzy.
Mam wrażenie, że rząd zastosował podobną metodę. Refundacja leków? Ależ proszę bardzo, ale… I tu zaczynają się schody. Aby otrzymać taką refundację, należy spełnić tyle wymagań, że część pacjentów nie doczeka nagrody w postaci tańszego leku. Zawsze może okazać się, że pieczątka na recepcie krzywa, a to brak numeru PESEL, a to jakiejś cyferki brakuje.
Pół biedy, jeśli pacjent zdecyduje się na stuprocentową opłatę za lek, na który mu przysługuje zniżka. Straci tylko pieniądze. Gorzej, jeśli nie stać go na taki gest i zrezygnuje zupełnie z zakupu leku. Wtedy, wbrew pozorom, koszt może być o wiele większy.
Chcesz skontaktować się z autorem komentarza? [email protected].
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?