Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci kupują leki na zapas. Boją się protestów lekarzy

Karolina Koziolek, Anna Jarmuż, współpraca: S. Miklas
Aptekarze przyznają, że odkąd o proteście  zrobiło się głośno ruch w aptekach jest znacznie większy
Aptekarze przyznają, że odkąd o proteście zrobiło się głośno ruch w aptekach jest znacznie większy Fot. Waldemar Wylegalski
Od przyszłego tygodnia w ramach protestu lekarze w całej Polsce mają wypisywać recepty bez refundacji, co oznacza, że pacjenci będą musieli zapłacić za nie 100 procent ceny.

Do protestu chcą włączyć się także lekarze w Wielkopolsce. Apeluje o to Naczelna Izba Lekarska. Lekarze protestują przeciwko, uderzającym w nich przepisom, dotyczącym rozliczania wypisanych recept.

- Mamy być karani m. in. za to, że wypisaliśmy pacjentowi lek refundowany, jeśli nie jest ubezpieczony. To absurd, ponieważ nie dano nam skutecznych narzędzi aby to sprawdzić - tłumaczy Krzysztof Kordel, prezes Wielkopolskiej Izby Lekarskiej w Poznaniu.

W podobnym tonie wypowiadają się inni wielkopolscy lekarze. Mówią, że zamierzają przystąpić do protestu, ponieważ nowe umowy to stosowanie wobec nich kary niewspółmiernej do winy. - To szykany - mówią wprost lekarze. Twierdzą także, że bardzo niejasne są także zasady odpłatności, których mają przestrzegać przy przepisywaniu leków. Sprawdzanie w tabeli jaka ulga przysługuje poszczególnym lekom paraliżuje ich pracę.

Zgodnie twierdzą, że nie chodzi im o działanie na szkodę pacjentów, ale o walkę o własne prawa. Prezes Wielkopolskiej Izby Lekarskiej przyznaje jednak, że medycy są gotowi wycofać się z protestu jeśli nowa prezes NFZ, pochodząca z Wielkopolski Agnieszka Pachciarz, cofnie dekret poprzedniego szefa NFZ. - Myślę, że tak właśnie zrobi. To oznaczałoby, że nasz protest się nie odbędzie - mówi Krzysztof Kordel.

Tymczasem aptekarze przyznają, że odkąd o proteście zrobiło się głośno ruch w aptekach jest znacznie większy. - Wiele osób już teraz wykupuje lekarstwa "na zapas". Mamy duży ruch. Staramy się jednak zmniejszyć obawy ludzi - mówi Katarzyna Groszkiewicz z "Apteki Euro" przy Rynku Jeżyckim.

Niektórzy aptekarze przypuszczają że lekarze mogą odstąpić od swoich zapowiedzi. Inni, że potrwa on zaledwie tydzień.- Moim zdaniem może być tak, jak w styczniu, kiedy zaczęły obowiązywać nowe recepty. W służbie zdrowia panowało wtedy duże zamieszanie, jednak sprawa ta została szybko rozwiązana, a my pracowaliśmy bez zmian - mówi pani Dominika z apteki "Dbam o zdrowie".

Wszyscy są jednak zdania, że jeżeli lekarze zrealizują swoje postulaty, odbije się to przede wszystkim na pacjentach.
- Jestem nastawiona do protestu sceptycznie. Myślę jednak, że jeżeli do niego dojdzie, to recepty będzie wykupywać znacznie mniej chorych. Duży problem z zapłatą za leki będą miały zwłaszcza osoby starsze - mówi pani Małgorzata z "Euro Apteki" przy ul. Kraszewskiego.

Do 12 tysięcy wielkopolskich lekarzy NFZ wysłał aneksy do umów na wypisywanie recept na leki refundowane. Na razie aneksy podpisała zaledwie połowa lekarzy i to głównie z prywatnych praktyk. Czyli tam, gdzie i tak lekarze wypisują głównie leki za 100 proc. ceny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski