Pacjentka szpitala w Piotrkowie przez dwa lata nosiła w brzuchu kleszcze chirurgiczne. Narzędzie zaszyto jej podczas operacji
Marek Konieczko, dyrektor szpitala w poniedziałek powołał zespół, który ma wyjaśnić okoliczności, w jakich doszło do błędu
We wtorek ma przejść operację wyjęcia kleszczy. O tym, że nosi je od 2 lat w brzuchu dowiedziała się przypadkiem, podczas badania, które miało wyjaśnić powód bólu w okolicy nerek. Lekarka - nefrolog podejrzewała torbiel na nerce, dlatego skierowała panią Angelikę na tomograf. Tego, co jest prawdziwym powodem bólów, na które uskarżała się piotrkowianka, nie spodziewał się nikt...
Badanie wyznaczono na ostatni piątek. Pierwsze wątpliwości pojawiły się, gdy włączył się alarm - standardowo uruchamia się, gdy pacjent ma na sobie coś metalowego.
- Podejrzewano, że mogłam położyć się na jakiś metalowym przedmiocie - wyjaśnia.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNYM SLAJDZIE