18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pałac Działyńskich: Wspominali poznaniaków, którzy odeszli w tym roku

Marek Zaradniak
Poniedziałkowego wieczoru w Pałacu Działyńskich już po raz czternasty wspominano tych poznaniaków, którzy odeszli.

Tak co roku od 14 lat. Zawsze w ostatni poniedziałek października w Pałacu Działyńskich wspominamy tych, którzy odeszli. Mówią o nich ich przyjaciele. Rytuał zawsze jest ten sam. Opowieść, zapalenie świecy i muzyka. Na pytanie dlaczego właśnie te osoby moderatorka przedsięwzięcia Małgorzata Dryjska- Łożyńska nie ma odpowiedzi. Mówi, że to ludzie, którzy żyli nie tylko dla swoich rodzin. Żyli dla innych. Budowali, tworzyli, pomagali, w pewien sposób tworzyli dzisiejszą historię Poznania.

Jako pierwszy profesora Jerzego Fogla, kórniczanina i archeologa wspominał gospodarz miejsca dyrektor Biblioteki Kórnickiej, profesor Tomasz Jasiński. – Profesor przekopał okolice Kórnika od A do Z, ale zwracał uwagę także na inne rzeczy. W Galerii Nocnej Muzeum Instrumentów Muzycznych oglądać możemy jego wspaniałą kolekcję instrumentów dawnych i współczesnych. Ukochał skrzypce i gęśle. Był społecznikiem na miarę XIX wieku, Chciał, aby miejscowe dziedzictwo kulturowe trwało i aby znalazło zrozumienie wśród społeczeństwa lokalnego - mówił Tomasz Jasiński.Wspomniał też profesor Tomasz Jasiński tego wieczoru dwie pracowniczki Biblioteki Kórnickiej: Janinę Fludrę, która pracowała w Dziale Turystycznym oraz Halinę Półchłopek, która 40 lat pracowała w Dziale Nowych Druków. Dzięki pierwszej z nich mogliśmy się czuć na Zamku Kórnickim jak u siebie w domu. Dzięki drugiej każdy może do Biblioteki Kórnickiej napisać i poprosić o znalezienie potrzebnych materiałów.

Prawnika profesora Zbigniewa Radwańskiego wspominał jego uczeń profesor Roman Budzinowski: Z Uniwersytetem Adama Mickiewicza profesor Zbigniew Radwański był związany przez ponad 60 lat. Był rektorem w bardzo trudnych czasach po stanie wojennym. Wielokrotnie chciał rezygnować, ale z powierzonego mu zadania wywiązał się znakomicie. Był znawcą prawa cywilnego i współtwórcą współczesnej polskiej cywilistyki. Miał osiągnięcia w zakresie dostosowywania prawa polskiego do wymogów Unii Europejskiej - wspominał Roman Budzinowski.

Archeologa profesor Zofię Hilczer-Kurnatowską wspominała profesor Hanna Koćka-Krenz. – Była lwowianką choć urodziła się w Poznaniu. Ale to dlatego, że jej ojciec został zatrudniony w poznańskiej Centrze i rodzice przenieśli się tu.Była drobnej postury, ale była silną osobowością - mówiła profesor Hanna Koćka-Krenz.

O architekcie Jacku Buszkiewiczu jego starszy kolega profesor Marian Fikus powiedział: Jacek nieoczekiwanie opuścił nas na górze Athos. Jeździł tam corocznie w grupie fascynatów kultury greckiej i w drodze na tę górę odszedł.

Szachistę Zbigniewa Dodę wspominała arcymistrzyni szachowa Hanna Ereńska-Barlo: . - Zbyszek otworzył poznańskim szachistom drogę do sukcesów ogólnopolskich i w skali międzynarodowej i światowej. Był pierwszym szachistą, który zdobył tytuł mistrza międzynarodowego.

O byłym wiceprezydencie Poznania Ryszardzie Olszewskim mówił jego przyjaciel, wice przewodniczący Fundacji Rozwoju Miasta Poznania Jan Kaczmarek. Okazało się, że drzwi pomiędzy ich pokojami kiedy pracowali w Urzędzie Miasta były zawsze otwarte. Ryszardowi Olszewskiemu podlegało wszystko to co znajduje się w Poznaniu pod ziemią, ale nazywano go człowiekiem renesansu. Nie tylko był bowiem inżynierem, ale też melomanem. Często można go było spotkać na koncertach w Filharmonii czy na spektaklach w operze. Sam grał na skrzypcach.

Andrzeja Patalasa, budowniczego autostrady A2 przypomniał dyrektor Konkursów Wieniawskiego Andrzej Wituski. – Andrzej Patalas był pasjonatem drogowym, ale pasjonatem organicznikiem, twórcą. Wprowadzał sam nowe technologie jak i konstrukcje. Z Andrzejem kojarzy mi się pewien epizod podobny do tego gdy wieśniak w styczniu lub w lutym wchodził na pole, brał grudkę ziemi do ręki, wąchał mówiąc wiosna się zbliża. Andrzej brał do ręki grudkę bitumiczną mówiąc - jedziemy - mówił Andrzej Wituski.

Pierwszego przewodniczącego NSZZ Solidarność w Poznaniu Zdzisława Rozwalaka przypomnieli jego zastępca Leonard Szymański oraz kolega z opozycji Lech Dymarski – Zdzisław musiał mieć odwagę, bo wtedy każdy, który obejmował jakąś funkcję ryzykował.

Zmarłych ludzi mediów Krystynę Laskowicz, Olgę Kunze i Włodzimierza Paluszkiewicza przypomniała prowadząca spotkanie Grażyna Wrońska. – Pracowała w Expressie Poznańskim potem w poznańskiej telewizji. Podejmowała się różnych technik dziennikarskich i wszystkie bardzo dobrze wypełniała - mówiła o Oldze Kinze

O poloniście profesorze Zygmuncie Zagórskim mówił jego uczeń profesor Stanisław Mikołajczak - W stanie wojennym gdy byłem internowany profesor uznał, że to najlepszy czas by opublikować moją pracę doktorską. Przyjechał do więzienia, abym podpisał umowę wydawniczą i wtedy dowiedziałem się, że jego działanie ma głębokie uzasadnienie. Podczas wojny był żołnierzem AK na Wileńszczyźnie i przeszedł więzienie NKWD - zauważył Stanisław Mikołajczak. .

Adwokata Eugeniuszu Michałka wspominali mecenasi Wojciech Celichowski i Adam Swoboda. Jego osobowość również w zawodzie adwokata ukształtowała miłość do poezji antycznej - stwierdził Adam Swoboda, syn filologa klaycznego profesora Michała Swobody, u którego Eugeniusz Michałek pisał pracę magisterską z filologii klasycznej.

O zmarłym przedsiębiorcy Władysławie Krokowiczu mówił jego przyjaciel, były gubernator Okręgu Lions Polska Mariusz Szeib - Władek był skromny, ale wszyscy go traktowali jako kogoś wielkiego. Bo był człowiekiem niezwykłym i potrafił budować wielkie rzeczy. Działał na wielu frontach tworząc autostrady pomiędzy sercami. Gdy "Pomet", którego był prezesem dotknął kryzys każdego pracownika, którego musiał zwalniać traktował jak własne dzieci.

Władysławę Butkę, cukiernika, seniorkę znanego rodu przypomniał ksiądz Tadeusz Magas. – Była mądrą żoną. Lata 50.i 60. były trudne dla rzemiosła, a ona mądrze towarzyszyła mężowi. 28 czerwca 1956 za jej na mową przed sklep wystawił on chleb i bułki dla robotników. Poniósł tego konsekwencje gdy go aresztowano. Ksiądz Tadeusz Magas przypomniał też postać długoletniego dyrektora Zakładów Cegielskiego Wacława Piotrowskiego nazywając go człowiekiem wielkiej wiary.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski