Czytaj także:
Ceny paliw pędzą w górę. Czas na obniżkę akcyzy?
Ceny paliw wystrzeliły: Przekroczyły magiczną granicę 6 złotych
Kierowcy muszą głębiej sięgać do kieszeni, bo w początkach roku skumulowały się trzy niekorzystne czynniki: podwyżka akcyzy na olej napędowy, wzrost notowań ropy naftowej na świecie, a także osłabienie złotego. Akcyza na ON wzrosła o 16 gr na litrze. Baryłka ropy na giełdzie w Londynie kosztuje już 112 dol., a złoty w ostatnich miesiącach mocno się osłabił wobec innych walut, dolar kosztował wczoraj średnio 3,38 zł.
Ale to nie koniec wzrostów - komentują eksperci. - Wszystko wskazuje, że czekają nas dalsze podwyżki, choć w nieco mniejszej skali niż w początkowych tygodniach roku - mówi Jakub Bogucki, analityk rynku paliw w firmie e-petrol.
To, jak szybko ceny na stacjach przekroczą 6 zł, zależy od sytuacji na rynku ropy i na rynku walutowym.- Jeżeli Iran zablokuje cieśninę Ormuz, przez którą przepływa znaczna część światowego transportu ropy, to ceny surowca mogą szybko rosnąć - mówi Bogucki.
Premier Donald Tusk rozwiał jednak nadzieje kierowców na rządową pomoc. Przypomniał, że podwyżka akcyzy wynikała z konieczności dostosowania podatku do poziomów wymaganych przez UE. Z kolei obniżkę podatku VAT, który w ubiegłym roku wzrósł do 23 proc., wykluczył z uwagi na sytuację budżetu. Dodał, że kierowcy muszą liczyć na poprawę sytuacji na rynkach. - Metodą na zatrzymanie wzrostu cen paliw jest utrzymanie złotego na odpowiednim poziomie kursu, przede wszystkim do dolara - powiedział premier na konferencji prasowej.
Tymczasem cena 6 zł i więcej za litr paliwa to kwota nie do zaakceptowania dla wielu gospodarstw domowych. - Ponad dwie trzecie Polaków zamierza ograniczyć wydatki związane z tankowaniem -wskazują wyniki badania przeprowadzonego przez portal Interia.pl i Home Broker. W badaniu wzięło udział prawie 5 tys. użytkowników portalu Interia.pl.
37,9 proc. badanych zadeklarowało, że co prawda będzie dalej jeździć własnym samochodem, ale albo rzadziej, albo bardziej rozsądnie. 22,7 proc. proc. zamierza częściej korzystać z komunikacji publicznej: autobusu lub pociągu. A 27 proc. internautów zastanawia się nad sprzedażą samochodu. - Wynik ten należy traktować raczej jako wyraz protestu przeciwko drożejącej benzynie. Wydaje się mało prawdopodobne, aby tak duża liczba kierowców faktycznie pozbyła się auta - komentują eksperci Home Broker.
Ograniczając jazdę autem, można zaoszczędzić w ciągu roku nawet 5 tys. zł. Z przeprowadzonej kalkulacji wynika, że przy cenie paliwa na poziomie 5,5 zł za litr czteroosobowe gospodarstwo domowe wydaje na samo paliwo w ciągu roku ok. 7128 zł. Gdy cena etyliny rośnie do 6 zł, łączny koszt można już szacować na 7776 zł, a przy cenie 6,5 zł za litr jest to już 8424 zł. - Gdyby przyjąć, że rodzina zupełnie rezygnuje z jazdy samochodem, a w zamian kupuje bilety okresowe komunikacji publicznej, w ciągu roku mogłaby zaoszczędzić od 3888 zł do 5184 zł - jak szacują HB Doradcy Finansowi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?