Reasumując - sprawa została potraktowana poważnie. Szkoda, że dopiero teraz. Gdy jedna z takich gróźb została tragicznie spełniona. Nie powiem już ani słowa więcej o śmierci Pawła Adamowicza ani w kontekście winy, ani odpowiedzialności. Także dlatego, że wypowiedział się o tym kto żyw. I moim zdaniem powiedziano już o wiele, wiele za dużo. Trudno jednak uniknąć przekonania, że dopiero brutalny mord kazał przejąć się słowami, które padły w internecie. Nie po raz pierwszy.
Jestem daleka od odsądzania od czci i wiary prokuratorów, bo od lat mam wrażenie, że z nami wszystkimi stało się coś bardzo złego. Jakbyśmy całkiem przestali czuć ciężar słów.
Z jednej strony jesteśmy skłonni lekceważyć to co pojawia się w internecie i granica naszej tolerancji, a może obojętności wciąż się przesuwa. Nie robią na nas wrażenia obelgi, na groźby wzruszamy ramionami. Nieuprzejmości, braku taktu czy empatii już nawet nie dostrzegamy. Ot, takie tam internetowe gadanie.
Jest jeszcze druga strona medalu. Może to ona właśnie jest tą ciemniejszą. Przestaliśmy się wstydzić. Głośno i otwarcie przyznajmy się do niskich uczuć: zawiści, pogardy, rasizmu oraz dowolnych innych uprzedzeń. Nie widzimy w tym nic złego. A im bardziej nie mamy z tym problemu, tym bardziej lekceważymy rzecz u innych. Jak prosto w przepaść wiedzie ta droga już się przekonaliśmy.
Mam wielką nadzieję, że wszystkie te emocje towarzyszące ostatnim wydarzeniom skłonią nas do refleksji i powrotu na co dzień do takich wartości jak szacunek dla innych, wielkoduszność czy choćby zwykła uprzejmość. Powtórzę za Stingiem „ten kto powiedział, że maniery czynią człowieka jest bohaterem naszych czasów”. Niewiele więcej nam zostało.
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
