Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parki to też miasto

Bartosz Trzebiatowski
Prezydent Poznania został zmuszony przez radnych do zmiany zdania. Ryszard Grobelny zmienił swoją decyzję o wstrzymaniu prac nad planem miejscowym dla części Rataj, co daje szansę na powstanie w tym miejscu parku, a blokuje budowę bloków.

Wreszcie ktoś w Radzie Miasta Poznania postawił weto polityce miasta, w której - takie można odnieść wrażenie - bardzo ważnym rozgrywającym są deweloperzy i inwestorzy.

Od kilku lat piszemy, że miasto nie robi kompletnie nic, żeby obronić i ucywilizować tereny nad Wartą. Wciąż jeszcze można tam stworzyć piękne spacerowe bulwary z małą architekturą. Ale kto wie, jak będzie za kilka lat. Już praktycznie cały teren od strony portu rzecznego został zabudowany. Deweloperzy robią, co chcą, a miasto nic. Nie będę wspominał o sprawie "Kulczykparku", w której rodzina Kulczyków kupiła teren parkowy z możliwością budowy muszli koncertowej. Patrząc na efektowną bryłę drugiego skrzydła Starego Browaru, trzeba przyznać, że nieźle wyszła ta muszla... Tu też inwestor zagrał miastu na nosie, a w dodatku wybuchła afera, która niemal nie zmiotła prezydenta Grobelnego w polityczny niebyt.

Podobnie jest na Sołaczu bronionym przez grupę mieszkańców przed zabudową i z parkiem na Ratajach, o który od lat starają się mieszkańcy, którzy teraz zyskali mocnego sojusznika w postaci radnych PO.

Prezydent Grobelny tłumaczy, że miasta nie stać na wykup ziemi i tworzenie parku.
Panie Prezydencie! Poznań jest znany na świecie nie tylko z powodu Starego Browaru, ale także z pięknych terenów zielonych, których zrąb zaprojektował przed laty Joseph Stubben. Właśnie dlatego możemy się szczycić miejską zabudową przeplataną parkami. Wiem, że trzeba je utrzymywać, a teraz jest to jeszcze dodatkowo bardziej kosztowne, bo na trawie można sobie usiąść (czemu był pan, Panie Prezydencie, przeciwny).

Boję się pomyśleć, jak nasze miasto wyglądałoby, gdyby projektowali je dzisiejsi magistraccy urbaniści. Parki? Ależ po co? To nie tylko koszt wykupu ziemi i utrzymania. Więc najlepiej wszystko sprzedać deweloperom i inwestorom.

Równie dobrze można powiedzieć, że Nowego Jorku nie stać na ogromny Central Park w samym sercu miasta, lub że Berlin robi jakiś koszmarny błąd, utrzymując (też w samym centrum) Tiergarten. Jak Niemcy mogą tolerować takie marnotrawstwo cennej ziemi! Ileż bloków można postawić na tak wielkim obszarze...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski