Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Passa Lecha trwa

Maciej Lehmann
Bartosz Bosacki (z opaską kapitana) strzela drugiego gola dla Lecha
Bartosz Bosacki (z opaską kapitana) strzela drugiego gola dla Lecha R. Królak
I jak tu nie wierzyć statystykom? Górnik należy do ulubionych przeciwników Lecha. To było 9 (!) z rzędu ligowe zwycięstwo Kolejorza z zabrzanami.

Franciszek Smuda co prawda przestrzegał przed meczem, że w przeszłości lechici musieli się "mordować" z Górnikiem. Jednak w sobotę jego podopieczni znów wygrali bez większych problemów.

Lech od początku miał zdecydowaną przewagę. Gospodarze tak jak w poprzednich meczach starali się grać pressingiem na połowie Górnika. Widać było, że goście zmuszeni do gry z pierwszej piłki mają spore kłopoty z przekroczeniem linii środkowej boiska. Poznaniacy wykorzystali to już w 10 min. Peszko odzyskał piłkę w okolicy środka boiska i wyprowadził błyskawiczną kontrę. Przed polem karnym Rengifo zgrał do Stilica, który wpadł w pole karne i minął dwóch rywali. Tomasz Hajto zdołał wybić piłkę spod jego nóg, ale trafiła ona wprost do Roberta Lewandowskiego, który bezbłędnie przymierzył w długi róg.

Od tego momentu Kolejorz nieco spuścił z tonu. Zabrzanie przeszli do ataku i stworzyli sobie kilka okazji strzeleckich. Najpierw dalekim wyrzutem z autu popisał się Tomasz Hajto, a metr obok słupka główkował Przemysław Pitry. Potem okazję do strzelenia wyrównującego gola, po sprytnym zagraniu Madejskiego miał Jerzy Brzęczek. Kapitan Górnika w sytuacji sam na sam z Krzysztofem Kotorowskim uderzył z lewej nogi bardzo niecelnie. Rewanż Lecha był niemal natychmiastowy. Po strzale głową Rengifo piłka odbiła się od poprzeczki.

- Lech w pierwszych minutach nas zaskoczył. Gospodarze szybko strzelili bramkę, która ustawiła mecz. Rozpoczęliśmy ten mecz zbyt bojaźliwie. Po stracie bramki przejęliśmy inicjatywę, jednak nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Gdybym nie zmarnował dobrej sytuacji mogło być różnie - mówił po meczu kapitan zabrzan Jerzy Brzęczek.

Druga odsłona też rozpoczęła się od przewagi Górnika. W 55. min tylko refleksowi Rafała Murawskiego Lech zawdzięcza, że nie stracił gola. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Hajto, który potężnie strzelił na bramkę z 7 m, ale stojący na linii bramkowej reprezentant Polski zdołał ją odbić. Chwile później było już jednak 2:0. Z rzutu wolnego dośrodkował Stilic, najwyżej wyskoczył Bosacki i głową wpakował piłkę do siatki. Później dwie bardzo dobre okazje miał Lewandowski. Młody napastnik Lecha próbował pokonać bramkarza Górnika raz lewą raz prawą nogą, ale efekt był w każdym przypadku taki sam. Piłka szybowała wysoko nad bramką.

To co nie udało się Lewandowskiemu, powiodło się Rafałowi Murawskiemu. Tomasz Zahorski stracił piłkę przed własnym polem karnym, dopadł do niej pomocnik Lecha i huknął nie do obrony.

"Dość pierd... my chcemy zmiany trenera. Kiedy zwycięstwo Wieczorek kiedy zwycięstwo" - zaczęli skandować kibice Górnika. Od tego momentu goście byli bezradni. Lech bawił się z zabrzanami w kotka i myszkę przy wiwatujących trybunach.

- Mimo że w pierwszej połowie nie zagraliśmy najlepiej udało się pewnie wygrać i to jest najważniejsze. Cieszę się, że zagrałem dziś od pierwszej minuty i do tego strzeliłem bramkę. Szkoda, że w drugiej połowie zmarnowałem doskonałą sytuację. O pościgu za Pawłem Brożkiem w klasyfikacji króla strzelców nie myślę. Koncentruję się na najbliższym meczu - stwierdził strzelec pierwszego gola Robert Lewandowski.

- Mnie osobiście cieszy, że kolejny raz zagraliśmy na zero z tyłu. Dziś nie miałem za dużo pracy. Najwięcej problemów sprawił mi strzał Kołodzieja z drugiej połowy - dodał bramkarz Lecha Krzysztof Kotorowski. Jego pojedynki z byłym lechitą Przemysławem Pitrym miały być ozdobą sobotniego meczu, ale napastnikowi Górnika ani razu nie udało się celnie strzelić na bramkę Kolejorza.

- Stoczyłem kilka pojedynków z Przemkiem i rzeczywiście było widać, że bardzo chce strzelić nam gola. Wierzę jednak w niego i mam nadzieję, że odblokuje się w meczach z naszymi rywalami - powiedział strzelec drugiej bramki Bartosz Bosacki.

Lech Poznań - Górnik Zabrze 3:0 (1:0)
Bramki:
Lewandowski 10, Bosacki 57, Murawski 67
Widzów: 16 500

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski