Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patrycja Wyciszkiewicz dołożyła cegiełkę do historycznego występu na halowych MŚ. Polacy wywalczyli pięć medali i pobili rekord świata!

Radosław Patroniak
Patrycja Wyciszkiewicz była w Birmingham mocnym punktem brązowej sztafety w biegu 4x400 m
Patrycja Wyciszkiewicz była w Birmingham mocnym punktem brązowej sztafety w biegu 4x400 m Fot. Archiwum PZLA
Polscy lekkoatleci zdobyli na halowych MŚ w Birmingham pięć medali, w tym dwa złote. Czterystumetrowcy ustanowili rekord świata w sztafecie, a jedną z bohaterek Aniołków trenera Matusińskiego, czyli srebrnych medalistek w sztafecie 4x400 m, była Patrycja Wyciszkiewicz (AZS Poznań).

W sumie był to najlepszy występ biało-czerwonych w historii na halowych MŚ i nic dziwnego, że zajęliśmy trzecie miejsce w klasyfikacji medalowej, przegrywając jedynie z USA i Etiopią.

Sztafeta 4x400 m mężczyzn, biegnąca w składzie Karol Zalewski, Rafał Omelko, Łukasz Krawczuk i Jakub Krzewina ustanowiła halowy rekord świata czasem 3:01.77! Sztafeta sprawiła bodajże największą niespodziankę mistrzostw w Birmingham. Owszem stawiano nas w gronie faworytów, ale takiego spektakularnego sukcesu nie spodziewał się absolutnie nikt. Polacy po 17 latach ponownie zostali mistrzami świata, a do tego ustanowili genialny rekord świata (pierwsi w historii pobiegli poniżej 3 minut i 2 sekund). Gwiazdą naszego zespołu zdecydowanie został biegnący na ostatniej zmianie Jakub Krzewina.

– To dla nas wielki szok. Celowaliśmy w rekord kraju czy rekord Europy. Rekordu świata nie byliśmy w stanie sobie wyobrazić – przyznał Rafał Omelko.

Z Kszczotem sytuacja była zupełnie inna. Wicemistrz świata na otwartym stadionie był faworytem i pobiegł jak profesor. – Nie przeszkodziła mi klęska pogodowa w Anglii, ale bieg nie był łatwy. Na szczęście mam przy sobie dobrych ludzi. Pomógł profesor Blecharz, który pomaga poukładać sobie wszystko w głowie. Są bliscy mi ludzie i mojemu małemu synowi Ignasiowi dedykuję ten medal – mówił świeżo upieczony mistrz świata.

Drugi na 1500 m był Marcin Lewandowski. To był bardzo wolno zdobyty srebrny medal. Bieg na 1500 m był niesamowicie senny, rozgrywany idealnie pod Lewandowskiego. – Przed biegiem obiecałem sobie, że zostawię serce na bieżni. W końcówce poczułem moc i niewiele brakowało a wróciłbym do domu ze złotem – tłumaczył 30-latek.

Na drugiej zmianie w sztafecie 4x400 m kobiet pobiegła zawodniczka AZS Poznań. – Wszystko poszło nam jak po sznurku, Chciałam podziękować naszym rezerwowym i trenerom klubowym – podkreśliła Wyciszkiewicz. Brąz wywalczył w skoku o tyczce, urodzony w Dusznikach, Piotr Lisek (OSOT Szczecin).

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski