– Londyn to już prehistoria. Poziom rozżalenia jest już prawie równy zeru. Bardziej patrzę w przyszłość niż przeszłość i martwię się tylko, by nie przyplątała mi się jakaś kontuzja – tłumaczy pochodząca ze Śremu zawodniczka.
Kilka dni temu wróciła z dwutygodniowego zgrupowania w portugalskim Monte Gordo.
– W okolice Faro wybrała się duża, bo 50-osobowa grupa polskich lekkoatletów. Wspólnie z koleżankami pracowałam nad wytrzymałością. Plan treningowy został zrealizowany w stu procentach, więc jestem zadowolona. W styczniu polecę w grupie sprinterek na trzy tygodnie do RPA, gdzie zajęcia już będą dużo bardziej intensywne. Inna sprawa, że tam też będą lepsze warunki do treningu szybkościowego – dodaje podopieczna Edwarda Motyla.
Zawodniczka nie ukrywa ona, że w przyszłym roku liczy na sukcesy w biegach indywidualnych.
– W poprzednich dwóch sezonach miałam kłopoty ze zdrowiem. Teraz chcę przepracować solidnie okres przygotowawczy i wtedy szybkie bieganie przyjdzie samo. Łatwiej będzie też wymazać z tabel rekordy życiowe. Dla mnie te wyniki nie są jakieś niebotyczne. Nie mam zakodowane w głowie, że osiągnąłem już maksimum możliwości. Czuję, że chodzi tylko o poziom wytrenowania. Jak będzie wysoki, życiówki będą też na wyciągnięcie ręki – przekonuje była sprinterka Olimpii Poznań.
Zobacz wideo:
Magazyn Sportowy24 - Zbigniew Boniek o decyzji Guilherme:
źródło: vivi24/x-news.pl
Tradycyjnie już nie ma ona problemów w relacjach z klubowym trenerem, choć różnica wieku mogłaby na to wskazywać (Edward Motyl ma już 79 lat).
– Mówiłam już wiele razy, że metryka w naszych kontaktach nie ma żadnego znaczenia. Mój opiekun to człowiek otwarty na nowoczesne technologie, potrafiący wysłuchać opinii zawodnika i wyciągnąć z niej właściwe wnioski. Współpraca z trenerem układa się więc bardzo dobrze i mam nadzieję, że będzie trwała jak najdłużej – podkreśla Wyciszkiewicz, która w przyszłym roku będzie miała dużo zajęć pozasportowych.
Zawodniczka AZS przygotowuje się do MŚ w hali w Birmingham i do ME w Berlinie na otwartym stadionie, ale jednocześnie musi już myśleć o obronie pracy magisterskiej na kierunku zarządzanie, handel i marketing na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu. Nie wydajw się być jednak przerażona tym, co ją czeka.
– Sama jestem zaskoczona, że jestem już studentką V roku. Upływ czasu widzę jedynie po tym, że ktoś na stadionie mówi mi „dzień dobry” zamiast „cześć”. Chciałabym zostać na uczelni, ale czy zostanę biegającym naukowcem, to jeszcze za wcześnie, by przesądzać. A jak sobie radzą z nauką? Tak jak w szkole, czyli dbam o to, by dobrze wykorzystać czas i liczę na życzliwość wykładowców, bo jednak nie jestem typową studentką – dodaje Wyciszkiewicz.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest ona wśród znanych lekkoatletek jedną z bardziej ułożonych.
– Pewnie jestem przez to trochę nudna – zauważa nasza mistrzyni.
My wolimy jednak taką nudę z klasą niż skandale, niegrzeczne wypowiedzi i obietnice bez pokrycia.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?