Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paulus Arajuuri: W tym roku stałem się lepszym piłkarzem

Karol Maćkowiak
Paulus Arajuuri stał się w tym roku pierwszoplanową postacią Lecha
Paulus Arajuuri stał się w tym roku pierwszoplanową postacią Lecha Czarek Sokolowski
- Ten rok był jak rollercoaster – wydarzyło się wiele niesamowitych rzeczy – mówi Paulus Arajuuri, podsumowując mijający właśnie rok.

- Zdobyliśmy mistrzostwo, był też wielki zawód w postaci przegranego finału Pucharu Polski. Liga Europy była świetnym doświadczeniem, ale też zakończyła się pewnym zawodem. Mieliśmy szansę wyjść z grupy, lecz w tym samym czasie popełnialiśmy błędy w lidze. Początek tego sezonu nie było taki, jakiego oczekiwaliśmy. Ten rok był szalony, to jest jednak część futbolu – opowiada Fin. - Na zawsze zapamiętam chwile, gdy zdobyliśmy mistrzostwo Polski, pod koniec roku znów zaczęliśmy grać tak, jak dawniej, więc z wielkimi nadziejami wchodzimy w 2016 roku – dodaje Arajuuri.

Z przyjściem fińskiego stopera do Lecha wiązały się spore kontrowersje. Od razu pojawiły się narzekania na to, że nie jest on w pełni zdrowy. Kontrakt podpisano w sierpniu 2013 roku.

- Bardzo cieszymy się, że Paulus zasili szeregi naszego zespołu. Chcieliśmy sprowadzić go do Lecha już teraz, ale obecnie leczy on uraz biodra i przez najbliższe miesiące nie byłby zdolny do gry. Jestem jednak przekonany, że od nowego roku będzie jednym z liderów naszej formacji defensywnej – mówił wówczas Piotr Rutkowski, wiceprezes Lecha Poznań. Niestety, rzeczywistość okazała się bardziej brutalna – niemal cały rok 2014 spędził na leczeniu kolejnych kontuzji. Nie dość, że nie stał się liderem obrony, jak przepowiadał Piotr Rutkowski, to jeszcze liczbę występów w pierwszej drużynie wiosną można policzyć na palcach jednej ręki, bo było ich dokładnie pięć. Jesienią zagrał już dziesięć razy. Niewiele wskazywało na to, by w następnych miesiącach miał nastąpić przełom.

Jesień 2015 w Lechu Poznań:

Tymczasem już w pierwszej wiosennej kolejce Fin zaskoczył wszystkich odważnym wejściem ofensywnym, które uratowało Lechowi remis w Szczecinie. Był to dla niego przełomowy moment – wiosną zdobył w sumie cztery bramki, co jest dla obrońcy wynikiem przynajmniej przyzwoitym. W 2015 roku zagrał aż 40 razy w barwach pierwszej drużyny, zakończył rok z dorobkiem pięciu strzelonych goli.

- Stałem się lepszym piłkarzem w tym roku, zrobiłem następny krok w moim rozwoju. Zawsze gdy grasz więcej, czujesz, że się rozwijasz. Tak też było ze mną w tym roku – czuję, że wszedłem na wyższy poziom, grając regularnie nauczyłem się wielu nowych rzeczy – kontynuuje Arajuuri, który odnosi się też do chwil, kiedy nie mógł liczyć na zbyt częste występy.

- Po to trenujesz każdego dnia, żeby wiedzieć, że to przynosi rezultaty. To był dla mnie dobry rok, zdobyłem kolejne doświadczenia – podsumowuje Arajuuri, który po odejściu Kaspera Hamalainena zostanie jedynym Finem w Kolejorzu. - Odejście Kaspera na pewno będzie smutnym momentem. To dobry piłkarzy i świetny przyjaciel, cały zespół będzie odczuwał jego brak, ale taka jest piłka nożna i takie rzeczy są tutaj normalne – kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski