Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Kukiz: Płyta "Siła i honor" to moja opowieść o Polsce [ROZMOWA]

Marek Zaradniak
Paweł Kukiz mówi o swoim spojrzeniu na historię najnowszą Polski
Paweł Kukiz mówi o swoim spojrzeniu na historię najnowszą Polski Rafał Masłow Sony Music
Z Pawłem Kukizem rozmawiamy o jego nowej płycie "Siła i honor", w której artysta dokonuje oceny najnowszej historii Polski od roku 1939 do dziś.

Czym dla Pana jest historia?

Paweł Kukiz: - Historia jest dla mnie nauką, która m.in. pokazuje, jakich błędów nie powinniśmy popełniać.
Niestety, ludzie nie znają historii, bo jest ona coraz bardziej marginalizowana.

I dlatego historia Polski przenika całą Pana nową płytę? Jest na niej sporo i o Hitlerze, i o Stalinie. Bo ci dwaj oprawcy przyczynili się także do śmierci członków Pana rodziny.

Paweł Kukiz: - Ze strony mojej mamy, która jest warszawianką wszyscy, którzy zginęli to ofiary Niemców, a ze strony ojca, który pochodzi z Kresów, większość wymordowali Rosjanie. Wychowałem się więc w rodzinie bez dziadków. Jednego zabili Rosjanie, drugiego Niemcy. To skutkowało tym, że ojciec jako jedenastolatek został deportowany do Kazachstanu, skąd wrócił w 1946 roku. Ludzie stamtąd wracali zdeformowani psychicznie i upodleni. Z innym stosunkiem do życia niż ci, którzy takiej traumy nie przeżyli. Mama z kolei cudem przeżyła powstanie warszawskie, ale jej ojciec po pierwszej łapance został wywieziony do Auschwitz i tam zamordowany. Oba totalitaryzmy miały więc silny wpływ na moje wychowanie, bo wychowywanie bez dziadków, to też jest pewnego rodzaju sieroctwo.

Sporą wagę przywiązuje Pan do historii. A nie lepiej o pewnych, bolesnych sprawach po prostu zapomnieć?

Paweł Kukiz: - Zapomnieć ? Proszę spojrzeć - pamiętam na przykład, że w podstawówce uczyłem się o niemieckich obozach koncentracyjnych. Następnie mówiło się o obozach faszystowskich Niemiec. Potem o nazistowskich obozach niemieckich, a teraz już tylko o nazistowskich, oderwanych od kontekstu przynależności narodowej nazistów. Jednocześnie podnosi się sprawę Jedwabnego i tu konkretnie Polaków określa się jako winowajców mordu na Żydach. Nie bandyci bestialsko wymordowali żydowską ludność Jedwabnego, ale konkretnie - Polacy. Jeżeli na dodatek prezydent Stanów Zjednoczonych "przejęzycza się", mówiąc o "polskich obozach koncentracyjnych" i nie przykłada szczególnej wagi do fatalności owego "przejęzyczenia", to mi logika nakazuje myśleć, że to tylko krok od tego, aby za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat w powszechnej opinii funkcjonował pogląd, że na terytorium Polski polscy naziści mordowali Żydów.

Wróćmy do płyty, która stanowi jakby zapis wydarzeń związanych z Polską od roku 1939.

Paweł Kukiz: - Płyta to zbiór obrazków, które składają się na pewną opowieść. Gdybym miał pieniądze, zrobiłbym animowany film w tonacji czarno-czerwono-białej opowiadający historię od 1939 po dzień dzisiejszy. Zaczyna się ona od "Intro". To natura, która stoi ponad wszystkim. Potem - w piosence "Moja Góra" - widzimy Polskę. Posłużyłem się tu stylistyką góralską, bo ona automatycznie jest kojarzona z polską tradycją i tożsamością.
Potem pojawia się obrazek mówiący o rewizjonistyczno-imperialistycznych ciągotach Niemiec, a potem wchodzą Rosjanie z piosenką, w której sprawa mordu katyńskiego została przedstawiona z punktu widzenia kata. Tworzyłem ten utwór po rozmowie z ojcem. Pytałem go, czy nie uważa, że tylko degeneraci mogli mordować bezbronnych polskich oficerów. Spodziewałem się odpowiedzi - "Tak synu, masz rację". Tymczasem ojciec powiedział: "To jest taki system. Gdyby oni nie strzelali, to leżeliby obok Polaków" . I wówczas wpadłem na pomysł przedstawienia wydarzeń z perspektywy kata, a nie ofiary. Wydaje mi się, że gdyby tę piosenkę przetłumaczyć na język rosyjski i gdyby zaśpiewał ją jakiś rosyjski bard, przyczyniłaby się do polsko-rosyjskiego pojednania. Rosjanie to wspaniali ludzie. Mają piękną, "słowiańską duszę", a system zrobił z nich morderców. Oczywiście nie można całej winy zrzucać na system, ale argument, że gdyby nie wykonali rozkazu, leżeliby obok Polaków, jest bardzo przekonujący.

Mówi Pan o rosyjskich bardach i sam sięgnął po twórczość Włodzimierza Wysockiego.

Paweł Kukiz: - "Obława" Wysockiego symbolizuje pacyfikację Żołnierzy Wyklętych, a jego "Ratujcie nasze dusze" to obrazek mówiący o emigracji wewnętrznej, o tym, że ludzie, którzy to wszystko przeżyli, nie są w stanie pogodzić się z rzeczywistością zastaną po 1945 roku, gdy komunistyczna Rosja robiła z nami, co chciała przy milczeniu Zachodu. Ta piosenka kończy się wersem "Wyjdziemy o świcie, otworzy się stal, w cudownym błękicie oddawać lżej życie niż w mrocznej otchłani, jesteśmy skazani". Dla mnie "umrzeć w błękicie" oznacza desperacki krok. Bez względu na to, ilu jest wrogów - stajemy naprzeciw nich, by walczyć o wolność i godność. O tym jest piosenka "BOA" . Symbol walki, która rozpoczęła się w 1980, a zakończyła w 1989 roku.

Ważny to był dla Pana rok?

Paweł Kukiz: - Wtedy Solidarność przez błędy, głupotę, koniunkturalizm albo w wyniku rozpracowania przez komunistyczne służby zaprzepaściła szansę, jaką miała w roku 1980. Tak naprawdę rok 1989 i późniejsza konstytucja Aleksandra Kwaśniewskiego usankcjonowały stary system komunistyczny. Z jedną różnicą. Zamiast jednego PZPR-u mamy pięć PZPR-ów. Tak jak za komuny mieliśmy jednego I sekretarza, który dobierał sobie żołnierzy i nazywał ich posłami, a ludność nie miała żadnego wpływu na ich wybór, tak teraz jedynym demokratycznym wyborem jest wybór między wodzami, bo ich żołnierze, których nazywamy posłami, zostali wybrani już przed głosowaniem.

Uważa Pan, że Polska nie jest obecnie wolnym krajem?

Paweł Kukiz: -Śmieję się, że nazywanie polskiego systemu politycznego systemem proporcjonalnym wywodzi się prawdopodobnie stąd, że sposób dobierania żołnierzy przez wodza i ich kolejność na liście jest wprost proporcjonalna do stopnia wierności tych żołnierzy względem wodza. My jedynie, oddając głosy na jedną z partii, proporcjonalnie cedujemy władzę na jedną, drugą czy trzecią armię. W uproszczeniu parlamentarne głosowania nad ustawami można zilustrować tak: - "Janek, którą teraz głosujemy?- Numer 35. - A o czym jest? - Nie wiem. - To jak głosujemy? - Nie wiem. Jeszcze nie dostałem SMS-a od szefa"... Ten system, ta bolszewicka "dyscyplina partyjna" powoduje, że gdyby wyłączyć im telefony w trakcie głosowania, to w Polsce mielibyśmy anarchię.
Dziś jesteśmy jeszcze wolnym krajem, ale moim zdaniem, gdyby np. Łukaszenko zażyczył sobie wejść z białoruską armią do Polski jutro i miałby pewność, że Unia Europejska ani NATO nie kiwnie palcem w bucie, to my niepodległość tracimy. W tak fatalnym stanie znajduje się nasza armia i służby. Wystarczy, że oni wejdą w piątek po godzinie 15, bo wtedy wojsko kończy pracę. A zaczyna dopiero w poniedziałek o siódmej...

Ale dziś mamy sojuszników nie tylko w Europie, w NATO, ale i w USA.

Paweł Kukiz: - Kiedy to słyszę, przypomina mi się wiersz Gałczyńskiego: "Kiedy się wypełniły dni/ i przyszło umierać latem/ prosto do nieba czwórkami szli/ żołnierze z Westerplatte/ (a lato było piękne tego roku). W 1939 roku również większość przekonana była, że nic szczególnego nam nie grozi , a jeśli nawet - to przecież stoi za nami murem Francja i Anglia, a nasz z nimi sojusz usankcjonowany jest międzynarodową umową prawną. Proszę spojrzeć na historię. Ona lubi się powtarzać.

Nie ciągnie Pana, aby zostać posłem lub senatorem?

Paweł Kukiz: - Owszem, miałem od różnych partii propozycje startowania do Senatu czy Sejmu, ale uważam, że znacznie więcej dla Polski mogę zrobić, pozostając niezależnym. W obecnym systemie, chcąc uczestniczyć w polityce, musiałbym oddać swoją wolność w ręce wodza którejś z partii politycznych i albo całkowicie mu się podporządkować albo tak knuć i spiskować, by zająć jego miejsce. Straszny system...

A jest jakiś lepszy ?

Paweł Kukiz: - Oczywiście. Musi być przeprowadzona zmiana ordynacji wyborczej na jednomandatową - jak w Wielkiej Brytanii - i wprowadzona instytucja silnego prezydenta na wzór francuski.
Jeszcze przed wyborami Platforma złożyła do Sejmu petycję w sprawie przeprowadzenia referendum dotyczącego zmiany ordynacji wyborczej na jednomandatową. Dlatego właśnie tak mocno PO wspierałem. Lista z 750 tysiącami (!!!) podpisów została jednak zmielona, a platformiarze szybko zapomnieli o swoim postulacie. Korzystając z okazji wywiadu, zwracam się do wszystkich "zmielonych" i innych osób, którym bliska jest idea jednomandatowych okręgów wyborczych z apelem - odtwórzmy tę listę! Zróbmy wszystko, żeby Polska była Polską i żeby nasze wnuki nie mówiły o nas "Targowica".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski