Nie ozdobiłam więc mojego samochodu flagami, nie nałożyłam na lusterka biało-czerwonych owijek. W sklepach omijałam szerokim łukiem wszystkie stoiska z gadżetami na Euro. Podśmiechiwałam się też, obserwując tych, którzy przymierzali koszulki, dobierali czapki i szaliki.
Jednak przyznam się szczerze, że cieszę się z tego, że w Polsce odbywa się tak duża impreza. Jestem dumna, że moje miasto lśni. Jadąc do pracy, nie mogę się nadziwić, jak ono wypiękniało. W powietrzu unosi się atmosfera święta i radości. No i mną też nieco zawładnęła.
Kilka dni temu mąż kupił mi koszulkę. Schowałam ją szybko głęboko do szafy. Ale w piątek założyłam ją! Poczułam radość i emocje związane z rozpoczęciem Euro 2012. Okazało się, że moi koledzy Marcin i Leszek też mają podobne koszulki i noszą je z dumą. Nie posądzałam sama siebie o to, że moje zaangażowanie w Euro 2012 się rozwinie. Ale tak się stało.
Z kilkoma przyjaciółkami umówiłyśmy się (po cichu), że gdy tylko Polska wygra mecz, to pomalujemy paznokcie na barwy narodowe. Będziemy czekały, który mąż pierwszy odgadnie, czemu i dla kogo tak się przystroiłyśmy!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?