Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pękają ściany. Winna budowa?

Marcin Karabasz
Pękają ściany. Winna budowa?
Pękają ściany. Winna budowa? Paweł F. Matysiak
Obok Gimnazjum nr 58 powstaje boisko. Prace niepokoją właściciela sąsiedniego domu. Według niego robotnicy przyczynili się do uszkodzeń budynku.

- Mieszkam tutaj od połowy lat 80. To dorobek mojego życia - mówi Zygmunt Borowski. Jego dom przy ul. Srebrnej sąsiaduje z Gimnazjum nr 58.

W szkole trwają prace remontowe - powstaje m.in. boisko do siatkówki. Teren budowy od ścian domu Zygmunta Borowskiego dzieli zaledwie kilka metrów. Mężczyźnie nie podoba się przebieg prac. Twierdzi on, że pęknięcia widoczne na ścianach budynku spowodowane są przejazdami koparek i ciężarówek, które zwożą materiały dla robotników. Dodatkowo pojazdy miał uszkodzić chodnik przed bramą oraz znajdującą się tam studzienkę.

- Pierwszy raz spotykam się z czymś takim. Te oskarżenia są nielogiczne. Robiliśmy już w Poznaniu kilka inwestycji i nigdy nie było problemów - zapewnia Przemysław Mazurkiewicz z firmy Jul-Dom, która odpowiada za prace. Rozpoczęły się one 9 czerwca.

Zygmunt Borowski twierdzi, że nie został o nich poinformowany. Boi się o swój majątek. Swoje zastrzeżenia zgłaszał dyrekcji szkoły, pismo w sprawie nieprawidłowo - jego zdaniem - prowadzonych robót złożył również w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego.

- Ten sygnał otrzymaliśmy w tym tygodniu. Podjąłem decyzję o przeprowadzeniu kontroli w sprawie legalności i prawidłowości prowadzonych spraw - wyjaśnia Paweł Łukaszewski, powiatowy inspektor budowlany.

I dodaje, że w tym tygodniu o terminie inspekcji poinformowana zostanie dyrekcja gimnazjum.

Ta z kolei postanowiła przeprowadzić konsultację na temat budowy.

- Kilka dni temu w skrzynce znalazłem list. Nie był nawet zaadresowany. Przybita była na nim pieczątka gimnazjum - opowiada Z. Borowski. Wiadomość, podpisana przez sekretarza szkoły, zawierała tylko jedno zdanie. Przebieg spotkania, w którym wzięła udział m.in. dyrektorka, nie zadowolił mieszkańca sąsiadującego z gimnazjum budynku. - Na moje uwagi reagowano tylko ironicznymi uśmiechami - żali się.

Mężczyzna ma także inne uwagi do działalności szkoły. - Dzieci zniszczyły siatkę, gdyż często przychodzą po piłkę, która wlatuje na moją posesję - mówi. - Ten pan ma cały czas pretensje, słyszałem, że nie jest to pierwsza tego typu sytuacja - zapewnia P. Mazurkiewicz.

Dodaje także, że od strony formalnej wszystko jest w porządku - firma wygrała przetarg, projekt otrzymał od inwestora i go wykonuje. - Na życzenie inwestora wjeżdżamy tam pojazdami o masie 12 ton, a mamy nawet dwukrotnie większe - zaznacza.

Teraz sprawę zbadają urzędnicy. - Przyjrzymy się dokładnie tej sprawie - zapewnia Paweł Łukaszewski, powiatowy inspektor budowlany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski