Dziś taki obrazek jest już niemal niespotykany, no chyba, że gdzieś na wsiach, w Polsce B, C, czy Z coś by się niewątpliwie znalazło. Ale w takim metropolitalnym Poznaniu? No skąd, u nas sławojki to zdecydowanie melodia przeszłości, gdyż zamiast załatwiać w nich, jak niegdyś, potrzeby fizjologiczne, proponuje się zamieszkanie... w toalecie. I to toalecie kolejowej!
Mimo mojego sentymentu do charakterystycznego dźwięku wydawanego przez sunący pociąg, widoku ciągnących się w nieskończoność składów załadowanych węglem lub kultowych, żółtych, piętrowych osobówek, nie chciałbym się zamienić z panem Piotrem. Doceniam oczywiście kreatywność i fantazję pracownika ZKZL, który poznaniakowi przedstawił atrakcyjną ofertę mocno alternatywnego lokalu.
Pod performance taka lokalizacja byłaby idealna. Oczami wyobraźni widzę licznie zgromadzoną w kolejowym przybytku widownię niecierpliwie oczekującą na przybycie showmana z artystycznej trupy o nazwie ZKZL. Ten wchodzi, nagle zapada cisza. Siada, stuk, stuk, stuk, stuk, stuka się w głowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?