Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piątkowo: Plan miejscowy ochroni osiedla przed zakusami deweloperów

Bogna Kisiel
Bogna Kisiel
Na osiedlu Jana III Sobieskiego między blokami są duże przestrzenie. Mieszkańcy chcą, aby tak zostało
Na osiedlu Jana III Sobieskiego między blokami są duże przestrzenie. Mieszkańcy chcą, aby tak zostało Grzegorz Dembiński
Mieszkańcy nie zgadzają się na tzw. dogęszczanie piątkowskich osiedli. Przed niekontrolowaną zabudową mają je chronić plany miejscowe. Na wtorkowej sesji zapadnie decyzja, czy taki plan zostanie przygotowany dla os. Jana III Sobieskiego.

Na Piątkowie robi się coraz ciaśniej. Na zabudowę kolejnych terenów, które do tej pory były ogólnodostępne czy też służyły mieszkańcom, jako parkingi, mają ochotę inwestorzy.

– Mamy złą praktykę związaną z dogęszczaniem – twierdzi Michał Tokłowicz, wiceprezes Poznańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. – Zaczęło się od os. Batorego, gdzie najpierw deweloper wybudował jeden budynek, a później miasto. Teraz kolejny deweloper przymierza się do postawienia jeszcze jednego budynku.

Mieszkańcy są temu przeciwni, ponieważ brakuje miejsc postojowych. To prawda, że inwestor ma obowiązek spełnić normy parkingowe, które przewidują półtora miejsca parkingowego na mieszkanie.

– Deweloperzy stawiają bloki z garażem podziemnym, ale nikt nie wykupuje tych miejsc, bo ludzi na to nie stać – uważa wiceprezes Tokłowicz. – Zostawiają więc auta na osiedlu spółdzielczym, gdzie też brakuje miejsc. I dochodzi do awantur.

Plan miejscowy dla os. Batorego jest na ukończeniu. – To jedyna skuteczna broń w walce z niekontrolowaną zabudową – podkreśla Łukasz Mikuła, radny Platformy i szef komisji gospodarki przestrzennej. – Gdy go nie ma, nie jest pewne, czy będzie powód do odmowy wydania warunków zabudowy, jeśli wystąpi o nie inwestor. Kłopot jest, gdy nie ma planu, a postępowaniem zwrotowym objęte są tereny zielone, rekreacyjne, ogólnodostępne. Wtedy taka przestrzeń bezpowrotnie znika.

ZOBACZ TEŻ:

Mieszkańcy Rataj walczą o ekrany akustyczne na trasie katowickiej

Także na Piątkowie byli właściciele występują o odzyskanie nieruchomości, wskazując, że cel wywłaszczenia nie został zrealizowany. Plan miejscowy nie jest w stanie wstrzymać postępowań zwrotowych gruntów. – Ale określa przeznaczenie danego terenu. Wskazuje, które dojazdy są publiczne, których nie można ogrodzić – wymienia radny Mikuła.

M. Tokłowicz zaznacza, że współpraca z Miejską Pracownią Urbanistyczną i Maciejem Wudarskim, zastępcą prezydenta przy planie dla os. Batorego układa się bardzo dobrze. – W projekcie planu zostały zapisane takie obiekty, które nie będą przeszkadzać mieszkańcom, nie wywołają wojny - zaznacza M. Tokłowicz.
Konsultacje społeczne

Te pozytywne doświadczenia zachęciły spółdzielnię do działania, którego celem jest objęcie kolejnych osiedli planami miejscowymi.

– 22 marca odbędzie się pierwszy etap konsultacji społecznych, dotyczących projektu planu miejscowego „Osiedle Bolesława Chrobrego –część północna”. Obejmuje on dużą część os. Chrobrego, Zygmunta Starego i Jagiełły – mówi M. Tokłowicz. – Spotkanie odbędzie się o godzinie 17 w Szkole Podstawowej nr 17 na os. Chrobrego. Zachęcamy mieszkańców do udziału, bo na tym terenie deweloper chce dogęścić zabudowę. Wtedy nasze ulice wewnętrzne będą przepełnione i niszczone.

Zakusy deweloperów

Na wtorkowej sesji radni podejmą decyzję, czy również dla os. Jana III Sobieskiego zostanie przygotowany plan zagospodarowania. Przedstawiciele spółdzielni mówią, że bardzo im na tym zależy. – To stare osiedle, między budynkami są duże przestrzenie – mówi M. Tokłowicz. I podkreśla: – My nie chcemy tutaj nic budować. Jednak są tutaj skrawki terenu, które nie należą do spółdzielni. Gdyby zostały odzyskane w postępowaniach zwrotowych, to będziemy mieli taki sam kłopot, jak na os. Batorego. Tylko planem miejscowym możemy przeciwdziałać zakusom deweloperów.

Wiceprezes przypomina, że na os. Batorego część terenu została zagospodarowana przez dewelopera, a część przez spółdzielnię. – I jest awantura o korzystanie z dróg.Domagają się udostępnienia im naszych uliczek. Oni mieli drogę dojazdową, ale ją zamknęli, by mieszkańcy mogli zostawiać na niej swoje samochody. Sprawa jest w sądzie – opowiada M. Tokłowicz.

Radny Mikuła przyznaje, że więcej tego rodzaju sytuacji, którymi zajmowali się radni, było na Ratajach. – Chcemy stopniowo także osiedla piątkowskie obejmować planami. Mają one charakter regulacyjny. Utrzymujący istniejący stan – mówi Ł. Mikuła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski